Wiecie co lubię w dzieciach? Taką naiwną wiarę we wszystko. W tego Mikołaja co jeszcze kilka dni temu, gdzieś pod osłoną nocy zostawił prezenty i w te dinozaury, które ożywione współczesnym mechanizmem, przerażają moją córkę tak bardzo, że wierzy w nie gorliwie, odkładając racjonalne myślenie na kolejne lata. Lubię dziecięcą wiarę, która przenosi góry, spełnia marzenia, dodaje skrzydeł i pomaga być niewidzialnym, gdy tylko zasłoni się rękoma oczy. Naiwność, która do pewnego momentu wydaje się urocza i zaraźliwa. Taka wyobraźnia, z którą każda wycieczka staje się przygodą na śmierć i życie. Wycieczka do Muzeum Historii Naturalnej w Londynie…
Dobrze, że akurat padało, to jakoś przyjemniej było w środku i nie żal tego zimowego słońca, ogrodów i londyńskich ulic. Ktoś mi polecił to miejsce, kierunek Kensington, jedno z trzech wielkich muzeów w okolicy. Tuż obok Muzeum Nauki i Techniki (Science Museum) oraz Muzeum Wiktorii i Alberta (Victoria and Albert Museum). Myślałam naiwnie, że damy radę w jeden dzień zobaczyć wszystkie te trzy miejsca, ale widocznie naiwność nie jest tylko domeną dzieci. Tak więc w deszczu bez parasola dotarliśmy do celu, po drodze zahaczając lodowisko, pizzerię i kilka kałuż.
Muzeum historii naturalnej (Natural History Museum) znajduje się w olbrzymiej budowli Alfreda Waterhous’a, a sam budynek uważany jest za najpiękniejszy obiekt muzealny w Londynie. Wiele ekspozycji i sekcji wciąż zachowuje swój pierwotny wygląd z roku 1881 roku. I to czuć w powietrzu, zapach drewnianej boazerii, skrzypienie paneli pod nogami, przestronność wnętrz zapiera dech w piersiach. Każde sklepienie łukowe okien, każda kolumna podtrzymująca ściany budynku jest ozdobiona wzorami zwierzęcymi. Z gzymsów spoglądają na zwiedzających sowy, małpy i koty. Całość zbiorów podzielona jest na cztery strefy, które dla lepszej orientacji oznaczone są kolorami. Całość zasobów muzealnych dzieli się jednak na pięć działów: botanika, entomologia, mineralogia, paleontologia i zoologia.
Główne wejście prowadzi nas bezpośrednio do centralnego holu (Hintze Hall), gdzie na jego środku zobaczymy unoszący się w powietrzu szkielet ogromnego błękitnego wieloryba. Jest to nowość w muzeum, bo szkielet ten znajduje się tutaj dopiero od tego roku (2017) i będzie wisiał nad głowami zwiedzających przez kolejnych 35 lat. Zajął on zaszczytne miejsce swoich poprzedników- gipsowego szkieletu diplodoka, makiet słoni i kaszalota.
Boczne sale kryją różnego rodzaju osobowości świata przyrody, z których największą atrakcją jest galeria dinozaurów z ogromnym, ruchomym modelem tyranozaura. W muzeum znajdziemy również bogate kolekcje ryb, płazów, gadów i ssaków w różnych stadiach ewolucji. Muzeum to jest szczególnie oblegane przez młodzież i dzieci a wystawy przygotowane dla najmłodszych zachwycają również dorosłych. Niestety do wielu sekcji są długie kolejki i czasami trzeba czekać po kilkanaście minut, aby zobaczyć eksponaty z bliska.
Wystawa minerałów, brylantów i innych kamieni szlachetnych spodobała mi się najbardziej. Przecudny pył kosmiczny i księżycowy kamień skradł moje serce bardziej niż niejeden rubin czy perła. Moja córka jednak zostaje przy swoim zdaniu, twierdząc, że najlepszy był ptak Dodo ze śmieszną miną i sklepik z pamiątkami.
Ciekawostki muzealne, o których nie miałeś pojęcia
- Budynek Muzeum Historii Naturalnej został ukończony w 1881 roku, po siedmiu latach budowy.
- Sufity w galeriach ozdobione są skomplikowanymi płytkami zrobionymi z roślin z całego świata, a to wszystko na 162 panelach.
- Muzeum historii naturalnej odwiedza corocznie 3,8 miliona turystów.
- Wstęp do muzeum jest bezpłatny i utrzymuje się ono z OGROMNYCH darowizn odwiedzających i funduszów rządowych.
- W zbiorach muzeum znajduje się ponad 70 milionów obiektów botanicznych, 55 milionów eksponatów zwierząt, 9 milionów zabytków archeologicznych i 5000 000 kamieni szlachetnych i minerałów.
- Jedna z kolekcji muzealnych pochodzi od znanego lekarza i przyrodnika Sir Hansa Sloane’a, który również wynalazł gorącą czekoladę.
- Od roku 2004 z muzeum zostało skradzionych OSIEM eksponatów.
- W gazetach akademickich do roku 1992 muzeum określano skrótkami BM (British Museum) lub NH (Natural History).
- Jeżeli przed wejściem głównym do muzeum jest długa kolejka oczekujących, warto jest wejść bocznym wejściem od ulicy Exhibition Road, zaoszczędzimy tym samym dużo czasu.
- Z sondażu przeprowadzonego przez agencję ComRes wynika, że jedynie 25% Brytyjczyków zna darwinowską teorię ewolucji. A biedny Karol Darwin siedzi na środku w głównym holu muzeum i zerka na Brytyjczyków z politowaniem.
- Jednym z dziwniejszych eksponatów w muzeum są płuca żywych jeleni i danieli.