Wyobraźcie sobie, że jest taki sklep, który od podłogi do sufitu wypełniają herbaty. Różne ich rodzaje i smaki, zapachy i formy. Można tu na miejscu zaparzyć herbatę, kosztować, próbować, wąchać i mieszać różne rodzaje liści, do uzyskania pożądanego aromatu.
W szał opijania się herbatami wpadłam na pierwszym roku studiów, kiedy to moja przyjaciółka, w pewny wieczór na stancji, poczęstowała mnie herbatą zieloną z opuncją figową.