Uwielbiam pokoje dzieci, szczególnie te z bałaganem artystycznym, kupkami zabawek przekładanymi z kąta w kąt. Krzesła, które pełnią rolę wieszaków czy szaf, skrzynie skarbów, pudła czy pufy, w których same cudowności się kryją. Ciekawią mnie szuflady pełne drobnostek, papilotów i rzeczy tak cennych, że szkoda wyrzucić.
A w czasie oczekiwań szykuję mieszkanie na dziecko. Trochę sprzątam, układam, chodzę i wydeptuję drogi pomiędzy pokojami i łazienką.