Sara skończyła osiem miesięcy. Czyli jakby nie patrzeć i mi przybyło trochę. Mówi się, że dziecko odmładza, że daje drugą młodość, a ja się czuję jakby dawało drugie dzieciństwo. Znów leżenie na podłodze sprawia mi przyjemność, raczkowanie we dwoje to taka przygoda, odkrywanie świata przez dotyk- wielki wyczyn. Znowu oglądanie bajek i czytanie baśni przenosi mnie w fantazji świat, bawi mnie kot na płocie i liście zakrywające słońce. Znów lampa pod sufitem jest czymś więcej niż tylko lampą, a odkurzacz to potwór, którego się boimy.
Wszystko w domu można pobrudzić, ugryźć, zniszczyć i nikt nie krzyczy, że mleko na podłodze, że banan we włosach i obiad na kanapie. Znów marudzenie i płacz to nie wstyd a przywilej dziecka. Osiem miesięcy, które już jutro staną się przeszłością, o której tylko zdjęcia zaświadczą.
I tyle jeszcze przed nami.