Jakby ktoś nie miał pomysłu na weekendowe jedzonko, to u mnie dziś chińszczyzna, a właściwie pyszne wspomnienie z ostatniego wyjazdu rodzinnego. Najbardziej lubię grillowanego łososia, spring rollsy oraz kaczkę w sosie własnym. A na deser banany i jabłka w cieście smażone na głębokim oleju.
Można się ślinić.