Droga babciu! Tak coś czułam po przebudzeniu, że coś się kręci. Rodzice szykowali się od rana w pośpiechu, pakowali i spoglądali na zegarek częściej niż zwykle. Pojechaliśmy na wycieczkę, kocham wycieczki. mogę się w końcu wyspać w aucie za wszystkie czasy. Fajnie, że pojechałaś z nami babciu. Po powrocie z długiej wyprawy na lotnisko, obudziłam się w mojej kołysce, otworzyłam oczy i szybko zorientowałam się, że Ciebie nie ma. Płakałam głośno, wołałam Cię z wszystkich moich sił, bo zwykle wtedy przybiegałaś do mnie, rzucając wszystko inne, ale tym razem nic nie zadziałało. Płakałam więc głośniej i głośniej, ale Ty się nie pojawiałaś. No i smutno mi się na moim małym serduszku zrobiło.
Spędziłam z Tobą szalony czas i było super gdy śpiewałaś mi kołysanki, kotki dwa i udawałaś różnie śmieszne głosy. I wtedy gdy niosłaś mnie całą drogę na spacerze, bo nie chciałam leżeć w wózku i wtedy gdy musiałyśmy szybciej wrócić ze sklepu bo darłam się w niebogłosy. Uwielbiałam kiedy masowałaś mi brzuszek i nóżki i kiedy chlapałam Cię podczas kąpieli. Świetnie było budzić się o czwartej nad ranem i chodzić z Tobą po całym domu, ah te nasze nocne rozmowy…
Będę za Tobą tęsknić z całych sił i czekać aż znów Cię zobaczę.
Jesteś najlepszą babcią na świecie, pamiętaj, bo ja Cię nie zapomnę…