Język

Każdy rodzic, dziecka dwujęzycznego, wie o tym, że…

Dwujęzyczność to nie CZARY

Każdego dnia rodzic dziecka dwujęzycznego zmierza się z mitem mówiącym, że dzieci niczym gąbki chłoną języki obce. A to nie do końca prawda. Bo dwujęzyczność to nie magia i nie można stać się wielojęzycznym w przeciągu jednej nocy. Przy odpowiednich warunkach, dzieci mają szanse rozwijać swój język rodzinny w naturalny i przyjemny sposób, ale najczęściej za sukcesem językowym stoi rodzic z wieloletnim wkładem ciężkiej pracy.

Potrzebny jest dobry PLAN

Dwujęzyczność to inwestycja na całe życie, ale aby była opłacalna, warto na początku tej drogi wyznaczyć sobie cel i stworzyć plan, jak do tego celu dążyć. Warto zastanowić się, po co chcę nauczać dzieci języka obcego. Niektórym wystarczy język obcy opanowany w mowie, inni pewnie pragną, aby dziecko w przyszłości zdawało egzaminy z tego języka lub studiowało za granicą. Powrót do kraju po latach emigracji to świetna motywacja i dobry cel nauki. Warto więc zastanowić się kto przejmie dowodzeniu w nauce, kto będzie tym pierwszym wzorem językowym dla dziecka. W rodzinach wielojęzycznych, gdzie mama i tata mówią w innych językach, warto już na początku ustalić jaka strategia nauczania języka będzie obowiązywała w domu i poza nim.

Przyda się KONSEKWENCJA

Dwujęzyczność to proces długotrwały, w którym konieczna jest konsekwencja i ciągłe powtarzanie tych samych reguł. Taka stabilność językowa, w której mama zawsze mówi po polsku, a tato zawsze po angielsku, da dziecku konkretną wiadomość co do praktycznego użycia języka. Przestrzeganie ustalonych zasad w zakresie używania języka, pomoże rodzinie w chwilach zwątpienia i będzie takim drogowskazem, gdy z jakichś powodów będziemy mieć wątpliwości czy robimy dobrze. Pierwsze dwujęzyczne potyczki zwykle pojawiają się w okresie rozpoczęcia szkoły, gdyż wtedy na rozwój mowy u dziecka, zaczynają mieć wpływ jego rówieśnicy i nauczyciele. Warto wtedy porozmawiać z nauczycielami w szkole o naszych celach językowych.

Poszukaj WPŁYWÓW JĘZYKOWYCH

Szukajmy różnych źródeł języka mniejszości. Im bardziej atrakcyjne, tym większa szansa, że dziecko z chęcią będzie się uczyło. Przyjmuje się, że aby dziecko miało szansę na swobodną naukę języka obcego, to musi mówić w tym języku przynajmniej przez 30% okresu aktywności. Aranżujmy więc spotkania w gronie, gdzie używa się języka mniejszości. W przypadku gdy nauczamy mówić po polsku, to naszymi źródłami językowymi będą: wizyty w Polsce, odwiedziny polskich krewnych, polskie sobotnie szkoły, polskie szkoły internetowe, polskie grupy wsparcia, playgrupy z polskimi dziećmi, polskie bajki i programy w tv, czytanie polskich książek i w końcu polskie przyjaźnie.

Przyszykuj się na NIEPOWODZENIA

Głównym problemem rodziców dzieci dwujęzycznych jest to, że dziecko nie odpowiada nam w naszym języku, wybiera natomiast język angielski/otoczenia do komunikacji z nami. Warto w tym momencie przypomnieć sobie cele, dla których wychowujemy dwujęzyczka i być konsekwentnym w stałym mówieniu po polsku do dziecka. Mimo że możemy czuć się zawiedzeni i rozczarowani, że dziecko wraca do domu i od progu mówi do nas językiem swoich rówieśników, to nie można się nam poddawać. Rozmowa ze specjalistą i zwiększenie ilości czasu przeznaczonego na drugi język może pomóc w niepowodzeniach językowych. Nasza systematyczność i wytrwałość nie idą na marne, mimo, że czasami możemy mieć takie wrażenie.

Poświęć swój CZAS, siły i pieniądze

Rodzic dziecka dwujęzycznego zawsze był, jest i będzie pierwszym i najważniejszym elementem nauki języka. Nie ma innej możliwości nauki, niż przez czas, który poświęcamy dziecku na rozmowy, opowiadania, na czytanie z nim, na podsuwanie mu gier i zabaw w naszym języku. Kontakt z żywą formą języka jest niezastąpiony w nauce, więc warto spędzać wakacje w swoim kraju, podróżować do miejsc, gdzie nasz język jest słyszalny. Obozy językowe, wycieczki do polskich klubów, teatrów, placów zabaw, to tylko jedne z miejsc, gdzie warto zabierać dziecko.

Nie daj się ZNIECHĘCIĆ przez innych.

Ameryki tutaj nie odkryję, jeśli napiszę, że zawsze znajdą się tacy, którzy wiedzą lepiej i będą nam dawać rady odnośnie wychowania naszego dziecka. Będą nam mówić, że marnujemy dzieciom dzieciństwo zmuszając je do sobotniej szkoły, że wymagamy od nich za dużo, a przecież to tylko małe dzieci. Będą podważać nasze przekonania i sens naszego działania, będą mówić, że mieszamy dziecku w głowie, że przez dwujęzyczność będzie się jąkać, seplenić i będzie miał opóźnienie w mowie. Jeśli będziecie mieć jakiekolwiek wątpliwości, czy robicie dobrze, idąc drogą dwujęzyczności, skontaktujcie się ze specjalistą, który ma doświadczenie w tym temacie. Albo napiszcie do mnie!

Nigdy NIE ŻAŁUJ dezycji o wychowaniu w dwujęzyczności

Wiecie, że nie znam ani jednej osoby, która żałowałaby, że umie mówić w wielu językach obcych? Znam natomiast wielu takich (w tym ja), którzy bardzo żałują, że nie mieli szans nauczyć się dobrze mówić w innych językach. Jestem przekonana, że również i Twoje dziecko nigdy nie pożałuje tego i będzie Ci ogromnie wdzięczne, za ten dar dwujęzyczności. A duma i radość, kiedy usłyszysz dziadków śmiejących się z żartów Twojego dziecka, będzie największą nagrodą za pracę i czas, który przez lata został poświęcony.

 

 

Inspiracja: Rita Rosenback

Close