Jest kilka powodów, dla których gdybym tylko mogła, cofnęłabym czas. Żeby znów być dzieckiem, które uśmiecha się częściej niż którykolwiek dorosły. I tak bez wstydu siedzieć pół dnia w wannie na dworze, nie zakrywać twarzy przed obiektywem aparatu, tylko szczerzyć zęby. Nie spoglądać na swoje ciało z niezadowoleniem a klepać się po pełnym brzuchu po zjedzonym ładnie obiedzie. Nie oceniać znajomych po zbyt dużych uszach, zbyt małym portfelu, a traktować każdego jak kompana do zabaw. Nie martwić się o rachunki, telefony i skargi sąsiadów, lecz beztrosko stąpać po trawie.
Mieć w sobie to przekonanie, że można być kimkolwiek się tylko zapragnie. Wierzyć w dobro i bezinteresowność innych, ufać każdemu z naiwnością dziecka, być odważnym nie tylko do lustra. Mieć marzenia, które tak łatwo spełnić i chcieć tak niewiele a zarazem tak wiele od życia.