Podróże

dzień dziecka w Leeds Castle

Wróciłam do domu po dniu pełnym wrażeń, głodna, z opuchniętymi nogami, bólem w biodrach i kroczu, zmęczeniem większym niż po nieprzespanej nocy, ale bardzo szczęśliwa, pozytywnie nastawiona i jakoś tak niewytłumaczalnie spełniona.

Dzisiejszy dzień spędziłam na zwiedzaniu Leeds Castle z uczniami mojej polskiej szkoły, gdzie pracuję.
Wycieczka zorganizowana z okazji dnia dziecka, okazała się cudownym pomysłem, pogoda nam dopisała, atrakcji nie brakowało i nawet panie nauczycielki miały niezły ubaw uciekając przed szalonym pawiem (którego możecie podziwiać na zdjęciach poniżej), na zamku, w labiryncie i na turnieju rycerskim.

Przywiozłam ze sobą nie tylko tysiąc zdjęć i pamiątek, ale również czerwony nos i spieczoną czerwoną twarz od pierwszego mocnego słońca w Anglii.
Buba chyba też zadowolona z prezentu na dzień dziecka, bo cały dzień spokojna była w miarę i dała mi nacieszyć się piękną okolicą. A tak się bałam, że połowę wyjazdu spędzę na szukaniu toalety, ale nie było tak źle. Dzielne dziewczyny jesteśmy i dałyśmy radę!

Jakby ktoś z Was był kiedyś w pobliżu Londynu, to polecam odwiedzić ten właśnie zamek. Nie jest daleko, bo około godziny drogi autem, ale naprawdę warto!
Pięknie, bajecznie i bardzo blisko natury.

Close