Dziś mieliśmy bardzo zajęty dzień, byliśmy zarejestrować naszą małą bubę. Paul chodzi dumny, że jego nazwisko choć na kilkanaście, kilkadziesiąt lat dostało nowe życie.
Procedura rejestracji jest dość prosta tutaj, najpierw należy zadzwonić do urzędu (Registration Offices), który zajmuje się wydawaniem aktów urodzenia i umówić się na godzinę na wizytę. Następnie odbyć rozmowę z pracownikiem tegoż biura w celu podania danych osobowych i innych potrzebnych i koniecznych. Można uzyskać w tej sposób dwa akty urodzenia, jeden pełny, drugi skrócony, w tylu kopiach ilu się chce. Koszt jednego pełnego aktu wynosi 4 funty za sztukę, akt skrócony jest za darmo.
Dodatkowo spotkała nas w urzędzie bardzo miła niespodzianka.
Jako, że urząd znajduje się w kompleksie gdzie jest również biblioteka, Sara otrzymała swoje pierwsze książki w życiu. Tak zwany pakiet BOOKSTART. Wszystko ładnie zapakowane w kolorową torebkę.
A w środku same cudowności:
Pierwsze książki i rymowanki.
Jestem bardzo zadowolona, bo ja niestety nie znam ani jednej angielskiej bajki, piosenki, rymowanki dla dzieci, więc Paul będzie miał pole do popisu tutaj.
Od razy wypróbowaliśmy czarno-białą książeczkę i muszę powiedzieć, że Sara patrzyła na czarne kropy, ślimaki, kwadraty jak zamurowana przez kilka minut.
Także stwierdzam, że prezent udany:)