Jest już po drugiej, kończymy obiad, popijamy wodą, wycieramy buzie i ręce. Otwieram drzwi na ogród, betonowe kafle przy samym wyjściu są tak ciepłe, że gdybym miała kota to pewnie przesiadywałby na nich bezustannie.
Jest kilka powodów, dla których gdybym tylko mogła, cofnęłabym czas. Żeby znów być dzieckiem, które uśmiecha się częściej niż którykolwiek dorosły.
Zacznij tak po prostu, od zwykłego cześć lub jak się masz, to dużo ważniejsze niż kolor tuszu i rodzaj papieru.
SCENA PIERWSZA:
Usypiam sobie ostatnio tą moją córkę kochaną, a ta oporna i nie, nie będzie spać, woli wyć i koniec.
To jest właśnie to, co nazywam latem!– usłyszałam z ust pięcioletniej Jessie, podczas naszego sąsiedzkiego pikniku w ogrodzie.
Maj był fajny, przyniósł dużo zwątpienia, wyczerpania ale i też wiele satysfakcji.
Miał być post na dzień matki albo niedzielny, odświętny. O miłości, która kruszy skały i roztapia lodowce.