To nie będzie post o trudnych rozmowach z nastolatkami, którzy nie chcą słuchać swoich rodziców. Chociaż pewnie jakieś przełożenie długoterminowe się tu znajdzie. Ten post będzie o tym, jak rozmawiać z dzieckiem dwujęzycznym w domu i poza nim. I niby to temat banalny, ktoś powie, niby każdy rodzic wie jak rozmawiać ze swoim dzieckiem, ale wciąż zdarza mi się dostawać takie wiadomości, w których zrozpaczona mama lub tato pyta mnie, czy jak już ich dziecko skończy trzy lata, to czy będzie to dobry czas, aby zacząć mówić do niego po polsku. Albo taka wiadomość: jak mam zacząć mówić po polsku do mojego dziecka. I wtedy sobie myślę, że post o polsko- angielskich rozmowach z dziećmi jest potrzebny. Bo gdyby tak nie było, to nasze dwujęzyczki śmigałoby dzisiaj w dwóch językach płynnie jak po tafli lodu. A niestety tak nie jest. A przynajmniej nie zawsze.
1. Mówimy po polsku do dziecka od urodzenia
To najbardziej banalna i oklepana rada jaką usłyszycie, ale jedna z najskuteczniejszych. Tutaj nie ma drogi na skróty i bez mówienia do dziecka w ojczystym języku nie ma mowy o tym, aby w przyszłości ono samo używało polskiego języka na codzień. Po polsku mówimy do dziecka od urodzenia, albo nawet jeszcze wcześniej jak kto woli. Nie ma potrzeby odkładania tego na lepszy moment. Nie czekamy aż dziecko będzie starsze, albo gdy zacznie nam odpowiadać. Mówimy, śpiewamy, opowiadamy, opisujemy. Takie oswajanie i osłuchiwanie językowe jest konieczne do poznania melodii języka.
Często widzę polskie mamy, gdy na angielskich ulicach nachylają się nad wózkiem i do swojego niemowlaka mówią po angielsku. Zastanawiam się wtedy, jaki jest tego cel. Czyżbyśmy wstydzili się, że jesteśmy Polakami? A może zależy nam koniecznie, aby inni zrozumieli co akurat szepczemy do swojego dziecka? Czyżby było nam niezręcznie w towarzystwie, że ktoś nas nie zrozumie? Zaręczam Wam, że większości ludzi nie interesuje nic poza końcem ich własnego nosa, a już na pewno nie to, co mówicie do własnych dzieci.
2. Zadajemy pytania zamknięte
Zdaję sobie sprawę, że nasze polskie dzieci na emigracji płynniej mówią po angielsku i czasami wyciągnięcie z nich polskich zdań czy słów jest nie lada wyzwaniem. Najlepszym wymuszeniem mowy polskiej, jest zadanie pytania w języku polskim. Kiedy nasze dziecko zaczyna nam odpowiadać i z nami dyskutować warto dialogi i rozmowy rozpoczynać od pytań zamkniętych. Podając dziecku dwie polskie odpowiedzi do wyboru, np.:
- Chcesz piłkę czy książkę?
- Wolisz ryż czy makaron?
- Idziemy do parku czy na rower?
- Bawiłeś się u babci fajnie czy było nudno?
Na pytania zamknięte z zawartą odpowiedzią dużo łatwiej odpowiadać dziecku, które może nie znać słownictwa polskiego. Na początku nie oczekujmy od dzieci, że będą wylewne i będą nam tworzyć pełne wypowiedzi po polsku. Moja córka do dziś, gdy pytam co robiła w szkole odpowiada, że nic. Pytania zamknięte wymuszają więc na dziecku powtórzenie po nas polskiego zwrotu. A powtórzenie to już coś!
3. Zadajemy pytania otwarte
W drugiej kolejności staramy się zadawać dziecku pytania, na które będzie musiało opowiedzieć kilkoma słowami i będzie musiało te polskie słowa samo wybrać ze swojego zasobu słów w głowie. Początki takich dialogów bardzo często przypominają poszatkowany słownik, gdzie polskie i angielskie słowa się mieszają. Ale nie można się zrażać i rezygnować. Warto pamiętać wtedy o tym, jak ewentualnie poprawić dziecko, aby go nie zniechęcić do samodzielnej wypowiedzi. Takie mini rozmowy mogą wyglądać tak:
- -Co robiłaś jak byłam w pracy?
- -Byłam outside i bawiłam my bicycle
- -Byłaś na ogrodzie i jeździłaś na rowerze?
- -Powiedz mi, co narysowałeś na obrazku?
- -Tu jest dom i kwiatek and my friend on swing.
- -Tu jest dom i kwiatek i twój kolega na huśtawce, tak?
Nigdy nie karzemy dziecka za mieszanie języków lub ich nieprawidłowe użycie. Możemy poprosić, aby dziecko powtarzało po nas poprawną wersję. Warto też dać dziecku więcej czasu na odpowiedź, nie poganiać go i nie wyręczać go w mówieniu, chyba że widzimy, że dziecko ma duże problemy ze znalezieniem danego słowa.
U mnie w praktyce często wygląda to tak, że córka bardzo się denerwuje jak jej nie rozumiem. Zdarza się tak, że mówi coś do mnie mieszając polski i angielski i ja kilka razy proszę, aby powtórzyła, bo jej nie rozumiem. I wtedy niestety córka się poddaje i rezygnuje z tłumaczenia o co jej chodzi. Niestety na tym polu przegrywam i czasami zdarza mi się dla wyższego dobra pokiwac głową udając, że zrozumiałam ;P
4. Śpiewamy i rymujemy
Młodsze dzieci łatwiej zachęcić do śpiewania i rymowania więc wykorzystujmy to na ile możemy. Śpiewanie to świetna metoda, która sprzyja zapamiętywaniu, aktywizuje również pamięć mięśnową jeśli piosenka połączona będzie z ruchem i pokazywaniem. Podrzucajmy dziecku rymowane wiersze, przysłowia czy frazy, które łatwo wpadają w ucho. One nie tylko ułatwiają sylabizowanie i rozwijają pamięć, ale przede wszystkim powiększają polskie słownictwo. Rymowanki warto zaczynać pierwszemu, prosząc, aby dziecko kończyło zdanie czy powiedzenie. Rymowane prywatne hasła, które często powtarzam córce:
- Pij wodę, bo dobra woda, zdrowia doda
- Dobranoc, pchły na noc, karaluchu pod poduchy…
- Choćby było dobrze, choćby było źle, ja mam ciebie, ty masz mnie
5. Rozmawiamy po przeczytaniu książki
Czytanie polskich książek to tylko połowa drogi do mówienia po polsku. Idealnym byłoby, gdybyśmy po przeczytaniu z dzieckiem polskiej książki, poświęcili chwilę, aby porozmawiać o tym, co przeczytaliśmy. Wtedy nie tylko podajemy dziecku polskie słownictwo, ale używamy go drugi raz w rozmowie. I to nie chodzi o jakieś długie dyskusję i rozprawianie nad tym co autor chciał powiedzieć (;>). Ale wystarczy kilka zdań komentarza do książki.
Drugą kwestią w czytaniu i komentowaniu tego co przeczytaliśmy jest fakt, że podczas takiej rozmowy możemy posiłkować się obrazkami w książce zawartymi. Wtedy oprócz słowa czytanego, obrazek czy ilustracja wzmacnia nam przekaz i sprawia, że łatwiej zapamiętać nowe słownictwo. Możemy się więc dziecka pytać wskazując na ilustracje:
- -A kto jest na obrazku?
- -Pamiętasz, co zrobił Kubuś kiedy wyszedł z domu?
- -Kto w książce nosił zielone spodnie?
- -A czego najbardziej bała się Dorotka?
Dla starszych dzieci, które same czytają polecam książki dwujęzyczne. Warto wybierać te, których ułożenie tekstu polskiego i angielskiego jest obok siebie na stronach.
Bo wiecie jak to działa. Aby zapamiętać nowe słowo w obcym języku, trzeba najpierw je usłyszeć po raz pierwszy. Potem usłyszeć je drugi raz w innym kontekście, a na końcu użyć go samemu, spontanicznie w wypowiedzi. Dopiero wtedy następuje magiczny zapis danego słowa w naszej głowie.
6. Odgrywamy role
Ta metoda przez długi okres działała w naszym domu niezawodnie. Wszystkie zabawy w szkołę, w dom, w koleżanki „rozgrywałam” w języku polskim. Mówiłam córce, że bawimy się w polską szkołą, w której mówi się tylko po polsku. Albo bawimy się w koleżanki i wycieczkę, ale umiem tylko po polsku mówić. I tym sposobem córka dawała się nabrać i zaczynała mówić po polsku.
Domyślam się, że odgrywanie ról ze starszakami może być trudniejsze, ale mimo wszystko zachęcam Was, abyście mówili do swoich dzieci po polsku, gdy tylko możecie.