Dzień warty zapamiętania. Sara ma dziś miesiąc. Strasznie nierówny był ten nasz wspólny pierwszy miesiąc. Dni przepłakane przez nas obie, przedarte rykiem i piskiem i ogromnym niewyspaniem, zmęczeniem i obojętnością.
Od kilku dni poznaję się z babcią, wygląda tak jak mama, tylko 30 lat starzej, ma nawet podobne okulary, które mi się bardzo podobają. Patrzę na nie jak zaklęta.
Za nami 3 tygodnie życia z dzieckiem. 21 dni, które zmieniły wszystko. Wszystko w domu, wszystko w nas, w naszych głowach i sercach, wszędzie.
Za nami dwa tygodnie życia Sary. A ja odliczam godziny do kolejnej nocki i myślę sobie, jak ja dam radę przetrwać ten czas bez snu i odpoczynku.
Dziś mieliśmy bardzo zajęty dzień, byliśmy zarejestrować naszą małą bubę. Paul chodzi dumny, że jego nazwisko choć na kilkanaście, kilkadziesiąt lat dostało nowe życie.
Dziś mija tydzień we trójkę. Nikt nie mówił, że będzie łatwo i nie jest.
Nie chciałabym brzmieć banalnie, albo pospolicie.