Emigracja

Najlepsze angielskie diety odchudzające

Raporty dotyczące nadwagi i otyłości wśród Anglików pokazują jednoznaczne, że obecnie ponad 25% mieszkańców Wysp jest otyłych. Brak ruchu, siedzący tryb życia, złe nawyki żywieniowe, tanie śmieciowe jedzenie, moda na wszędobylski fast food, łatwy dostęp do ubrań w ogromnych rozmiarach, możliwość uzyskania benefitów związanych z niemożliwością pracy z powodu otyłości to wszystko sprawia, że nietrudno być tu grubasem, a rokowania na 2050 mówią, że wtedy ponad połowa angielskiego społeczeństwa będzie otyła. I rzeczywiście tak jest, nigdy wcześniej nie widziałam tylu grubasów na raz, tak grubych grubasów. Widywałam osoby duże, otyłe, okragłe, puszyste, ale dopiero w Anglii zobaczyłam co znaczy skrajna otyłość, taka tłusta, wylewająca się na wszystkie strony świata, otoczona czerwonymi rozstępami, odparzona w fałdach skórnych, taka od której aż żal, bo nawet już nie śmiech.

Mogłoby się wydawać, że Anglicy nic sobie z tego problemu nie robią i tak po prostu tyją na potęgę wbrew zdrowemu rozsądkowi, wbrew modnemu ostatnio stylowi fithealthy. A jednak nie, nie siedzą z rękami założonymi na hamburgerze, jakby się mogło wydawać. Produkty z serii good for you, good balanced czy healthy choice to tylko jeden z przykładów, który pozornie ma odchudzić Anglików.

 

Najpopularniejsze diety stosowane przez Anglików to hity dietetyczne, reklamowane przez największe gwiazdy show biznesu. To ogromne korporacje zarabiające na odchudzaniu, sprzedają produkty na pozór zdrowe, wymusząją na grubasach kupowanie magicznych kalkulatorów, steperów, zegarków, butów i innych odchudzających gadżetów. To firmy sprzedające rocznie tony poradników, przepisów, list kalorycznych, kalendarzy powiązanych z dietą. Firmy otwierające meetingi, kluby gimnastyczne dla pragnących schudnąć.

DIETA WEIGHT WATCHERS

Odchudzała się nią między innymi Jessica Simpson, Jennifer Hudson i ja. Zapisujesz się do tajnego kubu weight watchers, płacisz raz na miesiąc, spotykasz się raz w tygodniu na meetingach w pobliskim centrum kultury, sali gimnastycznej czy domu strażaka. Dostajesz tajną teczkę z wytycznymi jak obliczyć wartość punktową danego produktu spożywczego. Dodatkowo obdarowują cię planem posiłków, przepisami oraz wykazem sklepów gdzie możesz kupić gotowe dania weight watchers. Nawet odchudzający tort czekoladowy, ser żółty, parówki i lody dostaniesz. A potem jesz wszystko, oby tylko zmieścić się w swoim punktowym limicie dziennym i tyle i chudniesz.

DIETA SLIMMING WORLD

Kolejny klub grubasów, który wtajemnicza cię w sekrety pięknego chudego ciała. A zasady są proste, są dwa kolory, zielony i czerwony, tak dzielisz wszystko co jesz. Po zapłacie dostajesz od swojej mentorki poradniki i książki, w których wypisane są produktu, które możesz jeść w danym dniu. Masz również listę najważniejszą, a mianowicie listę grzechów, czyli produktów zakazanych, na które masz pozwolenie ale tylko w limitowanej częstotliwości. A potem jesz wszystko, oby tylko trzymać się w kolorowym grafiku dziennym i tyle i chudniesz.

Kolorowe, cudowne, proste, dające poczucie przynależności i akceptacji. Diety wspaniałe, takie które nie ograniczają, które nie eliminują, a wręcz przeciwnie, na wszystko pozwalają. Diety cud, sprawiające, że portfele Angliów chudną szybciej od nich samych i tylko  czasem zgaga ich piecze od ilości słodkości i grzechu głupoty i pychy.

Close