za co kocham scrapbooking
Handmade

10 rzeczy za które kocham scrapbooking

Wiecie, że scrapbooking miał swój początek ponad 150 lat temu, a jego pierwsze elementy można znaleźć już w twórczości Marka Twaina? A przynajmniej tak twierdzą mądrzejsze głowy ode mnie. Dzisiaj scrapbooking króluje w Stanach Zjednoczonych, gdzie prawie co trzecia kobieta dłubie nocami w papierach, zamiast dogadzać mężowi lub spać na lewym boku. Scrapbooking jest tam nawet popularniejszy niż golf i jest częścią ogromnego miliardowego przemysłu rękodzielniczego.

Ktoś powie hobby dla starych panien, dla bezrobotnych i nauczycielek. Ale prawda jest taka, że to nie jest ani hobby tanie ani sezonowe. Wymaga ogromnego nakładu pracy, wolnego miejsca w domu i niejednokrotnie dużych finansów. A co najciekawsze wciąga i uzależnia jak narkotyk. I tak ja sama, ponad 5 lat temu, wpadłam po uszy w papiery i wyjść z tego nie umiem. A mój dom od czasu do czasu zmiania się w ogromną pracownię plastyczną, w której ciężko się poruszyć, nie natrafiąjąc na ozdobne kwiatki, papiery, wycinanki, wsiążki i perełki.

Co na to moi współlokatorzy zapytacie? Żyją i nie wchodzą mi w drogę, a tak całkiem na poważnie, to już chyba się przyzwyczaili, że nie można nic dotykać, przesuwać i ruszać. Moja mała dostaje swój zestaw papierów i naklejek, które bardziej ją interesują, niż te moje kartki. Staram się również kleić wieczorami, kiedy ona śpi, wtedy też mam najwięcej czasu i nikt mi nie przerywa.

Dlaczego kocham skrapbooking? To proste!

Za znajomości i przyjaźnie

Kiedy wiele lat temu zrobiłam swoją pierwszą kartkę świąteczną, nie sądziłam, że to będzie początek wspaniełej przygody, że poznam tyle utalentowanych ludzi. Założyłam też wtedy mojego pierwszego bloga Handmade by Domcia, stworzyłam aniołka, który dziś stał się logo mojego małego biznesu. Zaczęłam się udzielać na kilku forach craftowych. Dziś mam wielu scrapowych przyjaciół, z którymi się spotykam, wymieniam się opiniami i radami. Piszę na grupach, tworze kursy i sama korzystam z pomocy i wiedzy innych bardziej doświadczonych koleżanek. To naprawdę zabawne widzieć dorosłe kobiety podniecające się kolejnym silikonowym stemplem i odrobiną brokatu w płynie.

Za spotkania, warsztaty i zloty scrapowe

Scrapbooking to również zloty i warsztaty rękodzieła, to wszystkie wystawy, aukcje, jarmarki i craft spotkania, na których można podziwiać prace innych, ale również zrobić przegląd nowych artykułów na rynku. W ostatnich latach przybyło wiele nowych sklepów z materiałami do scrapowania, na takich zlotach warto robić zakupy, gdyż zwykle można upolować niezłe okazje. Spotkania dają również możliwość porównania swoich umiejętności do innych, do nauczenia się nowych technik, podejrzenia ciekawych rozwiązań.

Za możliwość wyżycia się artystycznego

Mam ogromną frajdę brudząc się, zabawa papierem sprawia, że czasami czuję sie jak uczeń w szkole, któremu można wszystko. W tym tworzeniu jestem nieograniczona, nikt mi niczego nie narzuca, a ja ciągle poszukuję nowych rozwiązań i połączeń kolorów, które okażą się idealne. Mogę wszystko porwać jeśli mi się nie spodoba, wyrzucić, zamazać lub poczuć mega safysfakcję kiedy mój klient jest zadowolony. Poszukuję rzeczy oryginalnych i niepotwarzalnych, śledzę trendy i nowinki artystyczne, wymyślam, tworzę, kreuję.

Za czas na rozmyślanie i relaks

Scrapbooking to coś więcej niż robienie zaproszeń czy oprawa zdjęcia. To mój czas, taki tylko dla mnie, mój świat, do którego nie wpuszczam wielu. Tworzenie precyzyjnych elementów sprawia, że potrafię się wyciszyć i odpocząć po całym dniu w pracy. To zajęcia, które reklasuje i odpręża. Jedni chodzą pobiegać, inni idą na zakupy, a ja lubię to.

Za wspaniałe współprace

Jestem szczęściarą, udało mi się nawiązać współpracę ze znanym sklepiem SCRAP&CRAFT, mam okazję projektować i inspirować do tworzenia innych. Dzięki sklepowi moje prace docierają do szerszej publiczności, a mi rosną skrzydła za każdy razem, gdy dostaje wiadomości z przemiłymi komentarzami lub zamówieniami. Współpraca to tez obowiązek, aby być w terminie, aby wywiązać się z zadań.

Za to, że mogę zarabiać na tym co kocham

Świetne jest to, że czasami uda mi się sprzedać coś co zrobię, a moi klienci powracają po kolejną rzecz, często przyprowadzając nowych, kolejnych klientów. Dla mnie to największe uznanie i cieszę sie strasznie, gdy czytam wiadomości zaczynające się od słów: Hej, dostałam Twój mail od koleżanki, która zamawiała u Ciebie…  Na rękodziele nie zarabiam dużo, zresztą tylko niewielu udaje się z tego utrzymać, ale ja staram się nie dokładać do mojego hobby zbyt wiele z domowego budżetu.

Za częstych gości

Moi znajomy wspierają rękodzieło, rodzina i przyjaciele byli i są moimi największymi fanami. Wśród nich mam wiernych klientów, którzy regularnie zamawiają u mnie kartki okolicznościowe przez cały rok. Świetne jest to, że doceniają prace wkładaną w każdą rzecz jaką zrobię, nigdy się nie targują, zawsze zostawiają napiwek, a ja z chęcią robię dla nich to co umiem najlepiej.

Za to, że zawsze mam pomysł na prezent

Zdarzyło Wam się kiedyś zapomnieć o imieninach teściowej lub o kartce dla szefa z okazji urodzin? Mi tak, ale dzisiaj to nie jest już problemem dla mnie. Zawsze mam kilka gotowych pudełek i ramek na zdjęcia w domu, na takie własnie sytuacje. Sama uwielbiam dostawać rzeczy robione ręcznie, personalizowane kubki, drobnostki, fotografie i też takimi prezentami staram się obdarowywać bliskich. Jeśli i Tobie podobają się takie rzeczy i masz ochotę komuś podarować personalizowaną prezent urodzinoy zerkjnij na Handmade by Domcia na FB.

Za naukę cierpliwości i prezycji

Handmade nauczyło mnie cierpliwości i solidności. Początkowo była to tylko zabawa, klejenie ozdób do lusterka, zrobienie okładki na zeszyt czy ramki ze zdjęciem. To mi wystarczało i nie przeszkadzało mi, że coś krzywo nakleiłam czy coś pobrudziłam klejem. Kiedy zaczęłam odbarowywać innych moimi drobiazgami zdałam sobie sprawę, że rzeczy które wykonuję muszą być lepszej jakości, coraz większą uwagę zwracałam na detale, precyzyjniej dobierałam ozdoby. Dzisiaj, kiedy inni są chętni zapłacić za moje dzieła, jestem w stu procentach profesjonalistką, odrzucam każdą pomyłkę, krzywiznę i niedociągnięcie. Nie mogę pozwolić sobie, aby coś było brudne lub nietrwałe. Jakość i dobre wykonanie to u mnie priorytety.

Za weryfikację przyjaciół

Mój mały biznes pokazał mi, że w moim otoczeniu byli ludzie zazdrośni i zawisni, którym przeszkadzało, że zarobiłam dwa funty na kartce, że ktoś ode mnie kupił album ślubny. Zdarzyło mi sie słyszeć, że takie rzeczy jak ja robię, to w sklepie można za pół ceny dostać, że powinnam najlepiej za darmo rozdawać wszystkim. Byli ludzie, którzy zamawiali u mnie rzeczy tylko po to, aby wytkąć mi niedoskonałość, pokazać, że coś zrobiłam źle lub chcieli mi wmówić, że moje prace nie są nic warte. Kocham scrapbooking za tą właśnie weryfikację ludzi, których niegdyś uważałam za przyjaciół, a dziś jestem od nich wolna.

Zakończę ten tekst jakże trafnym scrapowym powiedzeniem: Calm Down and Craft On 🙂

1

2

6

5

4

3

Close