Okazuję się, że w ostatnie trzy tygodnie opanowałam wiele koniecznych zdolności, które każda świeża, zielona mama powinna opanować. A najlepiej by było gdyby opanowała niektóre z nich jeszcze w okresie ciąży, wtedy z dniem pojawienia się maleństwa na świecie, miałaby mniej problemów i radziłaby sobie lepiej niż ja.
Za nami 3 tygodnie życia z dzieckiem. 21 dni, które zmieniły wszystko. Wszystko w domu, wszystko w nas, w naszych głowach i sercach, wszędzie.
Dziś w skrzynce znalazłam list. Był zaadresowany do „rodziców/opiekunów dziecka … (i tu moje nazwisko)”. Ale dziwne uczucie jak to przeczytałam.
Dziś piszę z uśmiechem na twarzy, bo zaczynam otwierać szerzej oczy, zaczynam nie tylko snuć się po domu, ale chodzić i działać i chce mi się.
Za nami dwa tygodnie życia Sary. A ja odliczam godziny do kolejnej nocki i myślę sobie, jak ja dam radę przetrwać ten czas bez snu i odpoczynku.
Dziś mieliśmy bardzo zajęty dzień, byliśmy zarejestrować naszą małą bubę. Paul chodzi dumny, że jego nazwisko choć na kilkanaście, kilkadziesiąt lat dostało nowe życie.
Od kiedy jesteśmy w domu regularnie odwiedzają nas midwife i health visitor. Praktycznie co drugi dzień mamy wizyty.