Emigracja, Język

Kilka powodów, dla których dzieci dwujęzyczne, odpowiadają nam w „złym” języku

 W poniższym artykule, ze względów oczywistych,  językiem mniejszości nazywam język polski, językiem większości- język angielski.

 

Dwujęzyczność mojego dziecka to dla mnie lekcja pokory i cierpliwości. Czekanie na pierwsze polskie słowo, zdanie wypowiedziane gdzieś przypadkiem po polsku. I gdy już mi się wydaje, że jesteśmy na dobrej drodze, że moja konsekwencja w mówieniu i czytaniu z córką tylko po polsku, przynosi efekty, to ona jak gdyby nigdy nic, odpowiada mi po angielsku. Potrafimy tak rozmawiać godzinami, ja do niej po polsku, ona do mnie po angielsku. I wiem, że pewnie u Was jest podobnie, że przychodzą chwile zwątpienia i zastanawiacie się, czy robicie wystarczająco dużo, aby wspomagać dwujęzyczność Waszych dzieci.

Z czego więc wynika takie odpowiadanie w „złym” języku i w jaki sposób można powstrzymać ten model rozmowy z naszymi dziećmi? Językoznawca i pedagog Rita Rosenback wymienia cztery główne czynniki, które odpowiadają za zmianami w używaniu języka. Są to: chęć, potrzeba, nawyk i czas.

1. Dziecko nie chce mówić po polsku

Tyle ile rodzin wielojęzycznych, tyle pewnie powodów, dla których dzieci wybierają język większości, nawet w rozmowach z rodzicami mówiącymi językiem mniejszości. Warto więc zastanowić się, co powoduje niechęć do używania języka polskiego. Najłatwiej jest zapytać dziecko, dlaczego woli używać języka angielskiego, ale niestety nie każde dziecko będzie w stanie odpowiedzieć na to pytanie, a jeśli już tak, to odpowiedź będzie brzmiała: bo tak albo bo mi łatwiej.

Warto więc zastanowić się, czy dziecko czuje się zmuszane do chodzenia do polskiej szkoły i mówienia po polsku, lub ma jakieś negatywne wspomnienia lub emocje z tym językiem związane. Może bywa tak, że zwykle podnosimy głos i karzemy dziecko po polsku. A przyjemności, wycieczki i zabawy odbywają się w języku angielskim?

Może ktoś wyśmiewa się z naszego dziecka, gdy ono próbuje mówić po polsku, poprawia go w niesubtelny, nadmierny sposób. Może jakaś wredna ciocia wyśmiewa akcent naszego dziecka. Może nasze dziecko jest perfekcjonistą i boi się pomyłek językowych, aby nie brzmieć śmiesznie? Może obawia się, że nie będzie zrozumiane przez nas lub myśli, że po angielsku jest w stanie nam coś lepiej wytłumaczyć.

I najważniejsze pytanie, które trzeba sobie zadać to, czy dziecko widzi wartość w używaniu języka polskiego? Czy widzi praktyczne zastosowanie i odczuwa wymierne korzyści z używania polskiego, czy może to tylko język, w którym mama pyta co chce na obiad i każe umyć ręce.

2. Dziecko nie ma potrzeby mówić po polsku

Jakiś czas temu, gdy spytałam moją czteroletnią córkę, dlaczego mówi do mnie po angielsku, odpowiedziała mi: bo Ty i tak rozumiesz. I tak właśnie jest, dzieci wybierają najprostsze rozwiązania, idą po linii najmniejszego oporu i nie można ich za to winić. Jeśli dziecko nie odczuwa prawdziwej potrzeby użycia języka mniejszości, a ma inną, łatwiejszą opcję, to nie powinno to być dla nas zaskoczeniem, że właśnie tak się stanie.

Warto więc stwarzać sytuacje, w których dziecko będzie musiało mówić i pytać w języku polskim. Czyli wychodząc z dzieckiem do parku, wybieramy takie miejsce, gdzie będziemy mieli szansę spotkać innych Polaków, idziemy do polskiego sklepu i prosimy, aby to dziecko dzisiaj zapłaciło przy kasie, zapraszamy polskich gości do domu, kupujemy polską książkę lub grę w tym języku.

Motywowanie dziecka do utrzymywania języka mniejszości jest trudne, ale jak najbardziej możliwe. Z młodszymi dziećmi można więc stosować metodę nagród i kar za posługiwanie się językiem polskim. Warto ustalić z dzieckiem, jakie to będą nagrody i w rozsądny sposób z tej metody korzystać. Oczywiście mowa tu o czymś symbolicznym w stylu nagroda to naklejka, odznaka za rozmowę po polsku przy stole rodzinnym. Mogą to być też zwykłe brawa i specjalne słowa uznania. Karą będzie w tym przypadku brak nagrody, np.: Jak nie wytłumaczysz babci tego po polsku, ona nie pójdzie z Tobą do parku.

Znam przypadki rodzin, gdzie stosowana jest metoda ignorowania „złego” języka. Rodzice nie słuchają i nie reagują na dzieci mówiące do nich w „złym” języku. Mimo że sama NIE jestem zwolenniczką tej metody, to słyszałam wiele opinii, przemawiających za jej skutecznością. Przy tej metodzie należy jednak zachować zdrowy rozsądek, bo może się zdarzyć, że przegapimy coś ogromnie ważnego, jakiś problem, z którym dziecko przyszło do nas, a myśmy po prostu je ignorowali, mimo że tak naprawdę wszystko było dla nas zrozumiałe.

Warto więc znaleźć swój własny, prywatny sposób na motywowanie dziecka i zachęcania go do czynnego używania języka mniejszości. Chciałoby się rzec wszystkie chwyty dozwolone, jeśli okażą się efektywne!

3. Dziecko nie ma nawyku mówić po polsku

Nie od dziś wiadomo, że przyzwyczajenie to druga natura człowieka, więc aby wytworzyć takie mocne przyzwyczajenie językowe, potrzebna jest konsekwencja. Aby uczynić z języka nawyk to należy mówić do dziecka językiem mniejszości, nawet jeśli ono odpowiada nam w „złym” języku. Warto poszukać inne osoby, z którymi dziecko będzie mogło mówić po polsku, to może być polska grupa rówieśnicza, jakieś koło zainteresowań przy polskiej szkole, regularne zakupy w polskim sklepie czy uczęszczanie na polskie msze.

Regularne wizyty  i rozmowy z rodziną w Polsce są często kluczowe w nauce języka, to właśnie chęć rozmowy z polskim kuzynostwem czy babcią, przełamuje wstyd i barierę ciszy.

Nawyki językowe naszych dzieci zmieniają się z wiekiem i okresem, gdy dziecko zaczyna chodzić do angielskiej szkoły. Wtedy angielski wpływ językowy jest tak ogromny, że język polski odchodzi często na drugi plan. Rodzice obawiają się, że dziecko i tak ma dużo nauki w angielskiej szkole, że często odpuszczają regularne nauczania języka polskiego.

Inną kwestią, o której należy pamiętać to nasza postawa językowa. Warto zrobić sobie samemu rachunek sumienia i zastanowić się, czy my sami, może zbyt łatwo przeskakujemy z języka na język (więcej: code switching), nawet jeśli to nie jest konieczne. Czy może z przyzwyczajenia właśnie odpowiadamy dziecku po angielsku, bo tak czasami jest łatwiej i szybciej, albo presja otoczenia wymusza od nas przełączenia się na angielski. Pamiętajmy, że nasz przykład i nasze nawyki językowe będą powielane przez dziecko.

4. Dziecko nie ma czasu mówić po polsku

Jeśli nasze dziecko mówi, że wybiera język większości, bo jest mu łatwiej i szybciej mówić w tym języku, to tak naprawdę oznacza to tylko trzy rzeczy. Po pierwsze, że nie zna właściwych słów w języku polskim do określenia rzeczy i zjawisk, po drugie, że nie wiem jak sformułować poprawnie zdania, które oddadzą precyzyjnie to, co chce wyrazić i po trzecie, boi się popełnić błąd w wypowiedzi.

Aby płynnie mówić w danym języku, potrzebna jest praktyka i niestety bez prób i błędów nie da się tej płynności uzyskać. Naszą rolą jest więc zadbać, aby polski wkład językowy, czyli ilość i zróżnicowanie słów, jakie pozna nasze dziecko, był jak największy. A żeby tak się stało, należy szukać różnych źródeł języka polskiego. Warto uświadomić dziecko, że każdy z nas mówi trochę inaczej i używa innych polskich słów, w zależności od swojego wieku czy wykonywanego zawodu. Innym językiem posługuje się informatyk czy lekarz, a innym babcia czy mała dziewczynka.

Warto zawsze znajdować czas na rozmowy w języku mniejszości, to nie muszą być jakieś wzniosłe dyskusje, ale nawet idąc ulicą, warto jest opowiadać dziecku po polsku o tym, co widzimy przed sobą, nazywać przedmioty, opisywac sytuacje, które obserwujemy. W ten sposób wyposażamy dziecko w słownictwo, tak niezbędne w nauce języka obcego.

Jeśli dziecko mówi, że mu szybciej mówić po angielsku, to zawsze odpowiadaj, że Tobie się nigdzie nie spieszy.

Bibliografia: Rita Rosenback, Bringing up a Bilingual Child

Photo credit: gfpeck via Foter. com / CC BY-NC-ND

 

Close