Macierzyństwo

miesiąc piąty

Sara kończy dziś 5 miesiąc życia. Wchodzimy w okres mamo nie odchodź, mamo gdzie jesteś, mamo nie widzę cię, będę płakać. I tak zostałam niewolnikiem własnego dziecka. Dziecka, którego nie mogę zostawić ani na chwilę. Poza tym rozmawiamy dużo i głośno przez cały dzień. Paul jest święcie przekonany, że mała odpowiada mu na jego hello swoim heoo, i na jego bye bye swoim ba-a ba-a. Ja natomiast słyszę coś zupełnie innego, coś na kształt mama, tak, to zdecydowanie brzmi jak mama, matka, mamusia, tak!

Poza tym co u nas nowego?
Nocki nadal bardzo ciężkie dla nas wszystkich, walczymy do upadłego, aż wszyscy padamy ze zmęczenia nad ranem. A w dzień walczymy na pięści, Sara drapie po twarzy, łapie za nos, chwyta za włosy i okulary. Jakby mogła to by wszystko zjadła, oblizała.

Rozwija się chyba dobrze, zaskakuje nas co trochę nowym, śmieje się coraz częściej pokazująć swoje łyse dziąsła, poza tym rośnie mi całkiem ładny diabeł, że tak skromnie powiem.

Close