Dacie wiarę, że to już grudzień? Zaczęłam powolne przygotowania do świąt, kartki czekają na znaczki, lista zakupów do polskiego sklepu skończona, choinka stoi, pierniki w planie i tylko ta presja świątecznych prezentów budzi mnie w nocy. Powiem Wam, że ja mam dosyć, tej pogoni za najlepszym podarunkiem, największą kokardą, najtańszym pudełkiem z lalą. Promocje w sklepach, wystawy wołające kup mnie, wszędobylskie reklamy świąteczne odganiam nogą jak tylko mogę. Paul ciągle się martwi, że nie mamy wstarczająco dużo, a dopiero przecież grudzień sie zaczął, dacie wiarę? I tłumaczę, że ta nasza mała i tak nie zrozumie i dla niej i tak bez znaczenia czy dostanie czwartego pajaca i kolejny zestaw klocków czy też nie. Bo dla niej przecież coś innego jest ważniejsze, jak zresztą dla nas wszystkich.
CZAS
Podaruję ci czas, taką chwilę wspolną na czytaniu nowej książki. To mogą być puzzle, zamek królewny z tysiąca klocków, które ułożymy razem. I zabiorę cię nad rzekę, nakarmimy kaczki na wodzie, na huśtawkach będziemy szaleć do wieczora. Pokażę ci konie w pobliskiej stajni, wiem, że kochasz je tak mocno, jak tylko dziecko potrafi. Znajdziemy sposób, aby wejść pod górkę z wszystkimi twoimi lalkami i puścimy latawce, gdy tylko wiatr nabierze siły. Nauczę cię jak się robi anioła na śniegu. Posiedzę obok ciebie, gdy będziesz ubierać nową sukienkę, to nic, że potrwa to wieki, poczekam. Znajdę czas na to wszystko, na co zwykle go nie mam.
BLISKOŚĆ
Zrozumiem tę złość w tobie i przeczekam cierpliwie, nie wybuchnę jak zwykle. Pomogę ci przertwać burzę w tobie, uspokoić najczerwieńsze serce. Będę tulić więcej niż wczoraj, aż się spocisz jak szczur. Nie zastąpię siebie włączonym telewizorem i grającym tabletem. Będziemy razem odkrywać świat, ręka w ręke popełniać błędy, z których będziemy się śmiać. Nie będę się gniewać, że znów złamałaś mi okulary i ugryzłaś w policzek. Nie nakrzyczę, że robisz mi na złość, pochylę się, aby wysłuchać. Będę powtarzać do znudzenia, nie będę cię poganiać. Ukocham najmocniej jak dziś umiem.
FRAJDA
Zagram w twoją grę i będę wygłupiać się jak i ty, malować ręce i twarz, w błocie skakać, bo przecież pralka wypierze. Pozwolę ci pomóc mi w kuchni, choćbyś nawet miała zabrudzić całą podłogę cukrem purdem. W kałuże przed domem, liście i patyki pozwolę zabrać do domu. Będziesz mogła brudna iść spać albo pluskać się w wodzie tak długo aż zmarzniesz. Ze zwykłego śniadania zrobimy piknik na kocu, zaprosimy wszystkie misie i koleżanki twoje. Pójdziemy na boso do ogrodu, spać w namiocie będziemy jeśli zechcesz.
NIESPODZIANKA
Nie martw się, znajdziesz pod choinką pakunek ze swoim imieniem. Jeszcze sama dokładnie nie wiem co to będzie, ale obiecuje, że pomiędzy tym wszystkim zapakowanym będzie coś specjalnego. Coś, o czym krzyczysz przez sen budząc nas wszystkich. Wymyślę coś, zawsze to robię, jestem w końcu mamą.
MIŁOŚĆ
Będę pamiętać i dziś i za lat kilka, że prezenty są tylko dodatkiem do miłości, że jej nie zastąpią i nigdy nie będą miały wiekszego znaczenia, gdy tej miłości zabraknie. Będę kochać, pomimo wszystko.
Photo credit: w4nd3rl0st (InspiredinDesMoines) via Foter.com / CC BY-NC-ND