Macierzyństwo

nad Tamizą

Byliśmy nad Tamizą. Dużo mew nad głową, parowce i mniejsze statki na wodzie. I taki mały plac zabaw, gdzie ustawia się zgraja dzieci, czekająca na swoją kolej na huśtawce. A potem płacz, że trzeba już do domu, bo zimno i ciemno się robi.

Close