Rok temu w maju cieszyliśmy się słońcem i pierwszymi wycieczkami poza miasto. A w tym roku maj przynosi deszcze i wiatry, przy których głowy urywa. Gdzieś po drodze na dobre frytki i rybę trafiliśmy do Deal. To miejsce musi być piękne w sezonie, skoro poza nim nadal urzeka klimatem.
Londyn to styl życia- tak mawiają niektórzy i może mają rację, kto ich tam wie.
Poznałam ją przypadkiem, gdzieś na internetowym szlaku, gdy szukałam informacji o nauczaniu języka.
To miasto może zauroczyć i rozkochać, może też zachwycić i uzależnić od siebie. Dla wielu wciąż pozostaje marzeniem, dla innych domem i miejscem pracy, tłocznym bólem głowy.
Dzisiaj z opóźnieniem zerwałam ostatnią kartkę z kalendarza z napisem august. Nie wiem jak Wam, ale mi ten sierpień uciekł pomiędzy palcami.
Wakacje nadal w pełni, więc staramy się wypełnić je atrakcjami, jak tylko możemy. Pogoda wyjątkowo jest nam przychylna, biorąc pod uwagę angielskie warunki.
Do niedawna nazwa Greenwich kojarzyła mi się tylko i wyłącznie z południkiem zerowym i obserwatorium astronomicznym.