Wróciłam właśnie od położnej. Było jak zwykle, krótko i treściwie. Ciśnienie jak zawsze w normie 110/60, w moczu brak cukrów i białka.
Nie mam anemii i moja hemoglobina wzrosła od ostatniego badania do 11.8, więc jesteśmy w normie.
Jestem już po kolejnej i zarazem ostatniej lekcji w szkole rodzenia. Tym razem było o karmieniu piersią (breastfeeding workshops).
Wbrew panującej opinii, że ciąże w UK są prowadzone tylko przez położne, dzisiaj miałam wizytę u lekarza ginekologa/położnika.
Za nami kolejne antenatal classes czyli szkoła rodzenia, tym razem byłam z Paulem, więc było mi raźniej.
Byłam dziś u położnej na wizycie kontrolnej. Bardzo tradycyjnie, krótka rozmowa, badanie moczu, pomiar brzucha, słuchanie bicia serca małej.
Chodząc w Anglii państwowo do położnej w czasie ciąży, NHS (fundusz zdrowia) oferuje darmowe 3 lekcje rodzenia w czasie ciąży dla wszystkich chętnych kobiet.
Z rana szybkie śniadanie i szykowanie się do położnej.