Byliśmy na wizycie u anestezjologa. Z racji podejrzenia o krzywy kręgosłup lekarz musiał zobaczyć moje plecy. Czy w razie potrzeby znieczulenia epiduralem czy cc będzie możliwe wkłucie. Już po wejściu do gabinetu i zobaczeniu lekarza, wiedziałam, że będę miała problem ze zrozumieniem jego. Lekarz okazał się hindusem z okropnym akcentem i gdy tylko zaczął coś do mnie mówić, chyba mnie o coś pytać, to od razu popatrzyłam na Paula aby słuchał uważnie, bo ja z tego bulgotu mało co łapałam.
Na szczęście dosyć profesjonalnie mnie przebadał, wydotykał mój kręgosłup i plecy, kręgi, biodra i wszystko. Okazało się, że nie mam krzywego kręgosłupa i diagnoza postawiona w Polsce lata temu nie jest aktualna. Podejrzenie o wpływ krzywego kręgosłupa na drętwienie moich rąk i nóg, też okazało się mylne.
Dostałam magiczny wpis do mojej ciążowej książki:
I muszę powiedzieć, że lekarz dużo lepiej pisze niż mówi po angielsku, mimo, że nie mam pojęcia co tam nagryzmolił i nawet Paulowi udało się rozszyfrować tylko jedno zdanie „że mogę mieć epidural jeśli sobie zażyczę”. Także jeden problem z głowy.
PRZECIWSKAZANIA DO ZNIECZULENIA ZZO (typu epidural):
– zaburzenia w układzie krzepnięcia
– wstrząs
– infekcja w miejscu wkłucia
– uczulenia na środki znieczulenia
– choroby zniekształcające kręgosłup
– padaczka
– poród w wodzie
– różnego rodzaju szyny/ protezy w kręgosłupie
—————————————————————————————————————
Poza tym wczoraj rano miałam chwilę zgrozy, bo zauważyłam u siebie delikatne, malutkie czerwone/krwawe „nitki” na papierze. Niestety nie towarzyszył temu żaden śluz, więc to chyba raczej nie był czop, choć już miałam nadzieję, powiem szczerze.
Do dziś ta sytuacja się nie powtórzyła i czuję się dobrze, nie mam skurczów, ani twardnienia brzucha, więc podejrzewam, że pękło mi jakieś naczynko i to stąd te „nitki”, i to nie poród.
Mam natomiast od kilku dni bóle w kroczu, miednicy itp.
I po wszystkim taki dialog z Paulem:
– i co się denerwujesz?
– nie denerwuję się!
– przecież widzę po Twojej twarzy!
(obserwator się znalazł….)