Przylatując po raz pierwszy na Wyspy żadna z nas nie zadaje sobie pytania jak wygląda tu opieka kobiety w ciąży oraz w czasie porodu. Żyjemy przekonane, że jest to co najmniej podobne, w jakimś stopniu zbliżone do Polskiej rzeczywistości. Kiedy zachodzimy w ciążę stajemy w obliczu wyzwania.
Do napisania tego tekstu skłoniły mnie wiadomości, które dostaję od moich czytelniczek od jakiegoś czasu.
Ostatnimi czasy zaczęłam się sypać i to dosłownie.
Ciąża i poród to tematy bułeczki, rozchodzą się szybciutko, każdy wszystko wie, z zainteresowaniem się o tym czyta, śledzi programy o porodach (typu Born Every Minute), kupuje gazetki o rozwoju prenatalnym, miesiącach ciąży i pielęgnacji noworodka.
W szpitalu w okresie porodowym spędziłam w sumie 6 dni. Ktoś powie krótko, ktoś inny, że długo.
Ostatnie 9 miesięcy minęły mi bardzo szybko, mimo, że wcale nie zdawałam sobie sprawy, że czas gna jak szalony, że dni składają się w tygodnie, te w miesiące.
„Chciałabym się obudzić i wiedzieć dokąd zmierzam
Powiedzieć jestem gotowa.