Język

z życia wzięte

SCENA PIERWSZA:
Przebieram ja tą moją córkę jak co rano, a ta stawia opór, kopie, bije i pręży się jak szalona. Więc spokojnym głosem tłumaczę jej jak krowie na rowie:
– Sara, nie wolno bić mamy!
– Bitch mama!- Paul powtarza chichrając się do małej.
KURTYNA
 
Photo credit: FatMandy via Foter.

Język

machu picchu

SCENA PIERWSZA:
Wstaję jak co rano, karmię tą moją córkę kaszką, bananem i czymś tam jeszcze, podaję jej wodę i mówię:
– masz piciu Sara!
– maczu pikczu- słyszę zza pleców głos Paula

Close