Ostatnie dwa tygodnie to jadanie przy ładnych stołach, siedzenie na wygodnych sofach, rozmowy w pięknych domach, zabawy nowymi zabawkami. Zakupy w drogich sklepach, odwiedziny u rodziny i jednej i drugiej i trzeciej.
Niezmiennie od pierwszego dnia pobytu w Anglii kocham tutejsze drzwi. Uwielbiam ich kolory, kształty, kołatki. Zadziwia mnie ich różnorodność i zdumiewa szerokość.
Bo w polskiej telewizji od rana cmentarze, bo nie pada za oknem, bo zachciało mi się na spacer. Na spacer w poszukiwaniu najbliższego cmentarza u mnie w okolicy.
Wróciłam do domu po dniu pełnym wrażeń, głodna, z opuchniętymi nogami, bólem w biodrach i kroczu, zmęczeniem większym niż po nieprzespanej nocy, ale bardzo szczęśliwa, pozy
Wczoraj świętowaliśmy urodziny jednej z siostrzenic Paula i z tej okazji wybraliśmy się do Southend
nad morze. Mówią, że jest to plaża najbliżej Londynu usytuowana.
Wczoraj byliśmy w odwiedzinach u rodziców Paula. W pięknej typowo staroangielskiej wiosce Sandwich.