Już było tak miło i tak się cieszyłam i prawie zapomniałam jak to jest mieć zgagę. Ostatnie dwa tygodnie minęły mi bez tej dolegliwości i już myślałam, że buba się przemiściła bardziej w dół i już tak mi żołądka nie uciska i już naiwnie wierzyłam, że taki cudowny stan się utrzyma do końca ciąży.
Ale nie!
Od wczoraj mam zgagę i nic nie działa. Zgaga jak idę spać, zgaga jak wstaję, jak jem i jak nie jem i strasznie mnie to męczy, bo wszystko co biorę, aby sobie ulżyć, działa tylko na chwilę.
No ale na przekór wszystkiemu powtarzam sobie, że przecież tak fajnie jest być w ciąży.
Fajnie, że jestem w ciąży bo:
– mam jędrniejsze piersi i od razu rozmiar większe, hura
– moje włosy stały się gęstsze i wszyscy mi mówią, że ładnie wyglądam, wierzę, a co mi tam
– pierwszy raz w życiu nie wstydzę się swojego brzucha (jeszcze)
– nie muszę się martwić o to, czy zajdę w końcu w ciążę, czy w nią nigdy nie zajdę
– przestało mi być ciągle zimno i nie marznę tyle, mój termofor poszedł w odstawkę
– mogę jeść do woli bez wyrzutów sumienia, nawet lody i frytki
– jestem jak super człowiek, mam genialnie wyostrzony smak i węch
– mój ukochany spełnia moje wszystkie zachcianki i znosi moje fochy
– w pracy nikt ode mnie nic nie wymaga, a płacą mi nadal
– czuję się jak szczęśliwy pępek świata i większość znajomych nie daje po sobie poznać, że ma mnie dosyć
A taka mała zgaga w porównaniu z tym wszystkim to pikuś 🙂