Rozpoczęłam trzeci trymestr ciąży. Zostało mi mniej niż 3 miesiące do porodu. Moje ciało zmienia się w olbrzymim tempie, najbardziej widać to po kilogramach, których przybywa z dnia na dzień. Dzisiaj miałam dychę na plusie.

A w podsumowaniu po dwóch trymestrach ciąży, moja waga wygląda tak:
5 tydzień, 0kg
10 tydzień, +0,5kg
15 tydzień, +0,5kg
20 tydzień, +3,5kg
21 tydzień, +4,5kg
22 tydzień, +5,5kg
23 tydzień, +6kg
26 tydzień, +8kg
28 tydzień, +10kg

Jutro idę do położnej, poskarżyć się i pożalić na moje opuchnięte stopy, jestem ciekawa co mi powie.
Jestem również umówiona na badania krwi i moczu, także specjaliści obejrzą mnie dokładnie i mam nadzieję, że te moje obrzęki i popękane żyłki na nogach nie mają nic wspólnego z zatruciem ciążowym.
Moje nogi wczoraj wyglądały tak:

Poważnie jestem załamana i zmartwiona. Jako, że sama pracuję w opiece, mam dostęp do testów płytkowych do moczu i ciśnieniomierzy, to regularnie sama siebie sprawdzam i pocieszam się tylko, że puki co moje wszystkie wyniki są w normie, ciśnienie również. A opuchlizna najczęściej wychodzi wieczorami i po pracy.
Także mam nadzieję, że to takie obawy naturalne i wszystko dobrze będzie.

Rozmawiałam wczoraj również z moją szefową, że prawdopodobnie nie dam rady z takimi nogami pracować do 34 tygodnia (jak początkowo miałam w planach) i pewnie niedługo wezmę urlop a później macierzyński.
Ale zobaczę jak to wyjdzie.

A jeszcze 3 miesiące…. Co mnie jeszcze czeka?