Macierzyństwo

nasza bryka

Kupiliśmy wczoraj wózek. Nie było łatwo, bo w sklepach morze wózków, a co jeden to piękniejszy, lepszy. Co jedna mama chwali inny model, każdy poleca coś innego, a to koła dmuchane, to piankowe, to wózek lekki, bez gondoli, z siedziskiem kubełkowym, z obracanymi kołami, ze stabilnym siedzeniem, bez amortyzatorów, z uchwytem na kubek, z parasolką, bez…. i tak bez końca.

Mimo, że długo wybieraliśmy i szukaliśmy najlepszej dla nas opcji to jednak zdecydowaliśmy się na bardzo popularny tu w Anglii wózek OYSER BabyStyle.
Dostępność części zamiennych, wszystkie podstawowe opcje obsługi wózka, ogromny wybór kolorystyczny i ogólnie bardzo dobre opinie na temat tego wózka przemówiły i do nas.

Wózek OYSTER oczami producenta:

My akurat mamy dwie wersje kolorystyczne: black i claret, które możemy używać wymiennie. Ale jakby mi się znudziło producent zapewnia tęczę kolejnych 20 kolorów, że aż ciężko wybrać.

Do tego obracana spacerówka, możliwość podpięcia fotelika maxi cosi oraz inne dodatki jak ochraniacze przed deszczem, moskitiera, siatka ochronna przed promieniami słonecznymi, pokrowce na nogi, torba na zakupy wchodzą do kompletu.

A tutaj już nasz, w dwóch odsłonach:

 

Na ocenę wózka przyjdzie jeszcze czas i zobaczymy czy to był dobry wybór i czy będziemy zadowoleni.
Czas pokaże.

Close