po co jest blog
Lifestyle

Po co mi ten blog

Ostatnio znajoma napisała mi, że ona nie rozumie tego całego blogowania i powiem Wam, że ja czasami też mam takie momenty, w których zastanawiam się po co mi to było. Nie będę ukrywać, że tworzenie bloga to całkiem absorbujące zajęcie i mimo, że często wygląda to na bajecznie proste, to zajmuje mi to porządny kawał życia. Sama publikacja tekstu, jest tylko rezultatem wszystkiego co stało się wcześniej, ten moment gdy klikam publikuj koronuje kilkudniową pracę, o której większość z Was nie ma pojęcia.

BLOG OD KUCHNI

Wstaję rano i zamiast prasówki do porannej herbaty sprawdzam co na blogu, odpisuję na komentarze, maile, zaglądam do Was, rzucam linkiem, aby sie przypomnieć. Czytam fora, wiadomości, książki mądrzejsze ode mnie, wszystko to co może mi się przydać do tekstów. Podczas codziennej rutyny szukam inspiracji, myślę, o czym jeszcze warto napisać, co Was może zainteresować. Zapisuję pomysły w kalendarzu, na ręce, w notatniku jeśli akurat mam pod ręką. Większość z nich nigdy nie ujrzy światła dziennego, część muszę odrzucić z braku wiedzy lub chwilowej możliwości napisania na dany temat. Jest kilka tematów, do których już kolejny miesiąc zbieram zdjęcia, brakuje mi ważnych akapitów, konkluzji, dobrego zakończenia. Są teksty, które czekają na świetne tytuły i prologi czekające na rozwinięcia.

Często piszę na raty, siadam gdy ta moja mała jeszcze śpi, przerywam gdy obiad, praca i brudna podłoga mnie woła. Świetnie byłoby mieć wieczór wolny, ale prawda jest taka, że często zmęczenie bierze górę. Więc urywam w połowie i zaczynam dnia kolejnego. Zdarza mi się rezygnować z wyjścia na zakupy, przesuwam w nieskończoność wieczorną kąpiel, aby skończyć i postawić kropkę. Później szukam zdjęć, we własnych zasobach lub z darmowych baz, obrabiam je, by pasowały do całości, usuwam gdy przestają mi się podobać lub zmieniam zdanie. Czytam całość kolejny raz i znów poprawiam błędy, które przeoczyłam. Dopisuję fragment, który gdzieś się zapodział. I tak za każdym razem.

DZIĘKUJĘ!

To świetne uczucie wiedzieć, że jednak jest ktoś kto rozumie to całe blogowanie. Chciałabym się tak czuć zawsze i mieć zawsze tak wspaniałych czytelników jak dziś.

Konkurs na najlepszy polskojęzyczny blog w UK zakończył się ponad miesiąc temu, ale dopiero teraz otrzymałam nagrodę, którą się z Wami dzielę. Dziekuję za każdy głos oddany na mnie, z całego mojego blogowego serducha 😉

5

3

2

a1

1

Close