Jutro mija 12 dni od mojego terminu porodu i zgodnie z zasadami tutejszej służby zdrowia to najwyższy czas, aby rozpocząć farmakologiczne indukowanie porodu (induction of labour) – wywołanie porodu w UK. Jeśli do jutra nic się nie ruszy mam się zjawić rano w szpitalu gotowa na wywołanie.
Dzisiaj byłam u położnej na cotygodniowej wizycie i miałam tak zwany a membrane sweep.
Zanim zmienię się na zawsze
nie do poznania
nie do opisania.
Tytuł trochę przekornie, trochę na złość, trochę życzeniowo. Bo w sumie u nas niedziela jak zwykle bez zmian. Taki oto poranek z dzieckiem w brzuchu.
Ja chyba jestem jakaś niereformowalna, staroświecka i po prostu dziwna. Albo już sama nie wiem co ze mną jest nie tak.
A w czasie oczekiwań szykuję mieszkanie na dziecko. Trochę sprzątam, układam, chodzę i wydeptuję drogi pomiędzy pokojami i łazienką.
Mamy 16 lipca, to miał być ten dzień, ale nie będzie. Byłam dziś umówiona na spotkanie z położną na masaż szyjki macicy (a membrane sweep).