Właśnie wróciłam z pracy, była to moja ostatnia zmiana w domu starców, także oficjalnie mogę powiedzieć, że jestem od jutra na urlopie. JUPI! Co prawda urlop macierzyński rozpocznę legalnie dopiero za 4 tygodnie, ale już mogę się delektować wolnym czasem.
Wczoraj podjęłam decyzję dotycząca mojego odejścia na urlop.
Nigdy nie miałam problemów ze spaniem. Uwielbiam spać. Nie jestem nocnym markiem i zasypiam jak bozia przykazała po 22 i mogę tak spać do rana.
Od około 13 tygodnia ciąży, co jakiś czas miałam zgagę. Taki urok posiadania brzucha, rozumiem. Wczoraj w nocy się zaczęło i do tej pory mnie trzyma. To moja najdłuższa zgaga w życiu. Nic nie pomaga, ani domowe sposoby, ani tabletki na zgagę, nic.
Wiem, że ile lekarzy tyle zaleceń, ile matek tylko zdań na temat witamin i suplementów w ciąży.
O 9 rano miałam spotkanie z moją midwife (wizyta w 22 tygodniu ciąży).
Rośniemy, a jak tak rośniemy to słuchamy muzyki. Naczytałam się, że poważna muzyka wspomaga rozwój mózgu i pomaga w urodzeniu geniusza, więc słuchamy. Zakładam słuchawki na brzuch i leci. Czasami nasłuchuję i oczekuję ruchów, ale nic. Na razie cisza. Mała coś spokojna i nie za bardzo chce mi dawać znaki.