Pewnego dnia zdasz sobie sprawę, że gdzieś na dnie szuflady, pomiędzy wyciągniętym swetrem a nigdy niezałożoną seksowną bielizną kryjesz się ty. Taka ty sprzed lat kilku, która nadal czeka na spełnienie marzeń. Gdzieś na dnie szuflady znajdziesz rachunek, bilet lub wypłowiałe zdjęcie siebie samej. Możesz z tym zrobić co tylko zechcesz, schować na później, zakopać głębiej albo i nie.
Zawsze chciałaś napisać książkę, zdobyć szczyt najwyższy. Chciałaś przebiec maraton, przepłynąć ocean, zasadzić warzywa w ogródku, zioła w doniczce na kuchennym blacie. Chciałaś zmieścić się w rozmiar mniejszy, zapuścić włosy do ramion, potracić zmysły dla niego. Chciałaś na szpilkach przetańczyć z nim, na trawie mokrej noc ciemną.
A później to wszystko zatracił czas, wiatry rozwiały po kątach. Później ten młody bóg na twoich ramionach przesłonił ci życie i plany w szufladzie pochował. Może to i nie czas na zmiany, na krok tak wielki jak żal w sercu. Może za miesiąc, rok czy dwa stwórz sobie życie z widokiem na przyszłość.
Ale dziś zacznij od okna z widokiem na świat.
*Fragment „Dwa serca dwa smutki”- Bajm