Znałam kiedyś taką jedną, z którą skakałam przez rzeczkę za szkołą z czerwonej cegły, z którą wybierałam zawsze najdłuższą drogę do domu, z którą upadki i zdarte kolana. Taka przyjaźń, w którą się wrasta latami, w której głupoty tylko w głowie i brak strachu pozwalał na odkrywanie świata.
Kiedy dwa lata temu planowałam urlop macierzyński myślałam, że będzie to na chwilę, że w trzy miesiące ogarnę to całe pieluchowanie i przewijanie, że sen dziecka pozwo
Od wczoraj na naszej tablicy korkowej wisi nowa lista. Bardzo ważna lista. Lista seriali do obejrzenia. Ten kto nas zna, wie, że uwielbiamy oglądać rasowe seriale.
Dobrze mieć sąsiada takiego, który nie tylko podsłucha wieczorną kłótnie i doniesie do skarbówki, nie tylko puści za głośną muzykę w sobotę o piątej nad&nb
Jak nas nie ma to znaczy, że podróżujemy po Europie, wzbijamy się nad chmury, lądujemy gdzieś pomiędzy Dortmundem a Hannoverem.
W szkole podstawowej miałam taką nauczycielkę, nie pamiętam jej imienia, a nazwiska nie chcę wymieniać. Taka starsza baba, powolna, flegmatyczna jak kluchy w rosole, nudna, bezbarwna.
Jak tak siedzę kolejną noc na tej sofie obrzyganej, w tej koszulce rozciągniętej, przemoczonej od śliny i potu i tak patrzę na swoje odbicie w lustrze wyłącz