Bez podsumowań i top ten z tego roku, bo to co najważniejsze to w sercu i w pamięci, ale za to z łezką w oku i chwilą zadumy mówię do widzenia wszystkim, do widzenia w tym roku:)
Wódki się z Wami nie napiję, nie poszaleję na boso na śniegu, nie wystrzelę się w kosmos,
Już za chwilę przyjdzie, zapuka do drzwi, wejdzie w moje życie, upokorzy nie raz, da po gębie, rozbawi do łez, przytuli i wyśmieje moje plany.
To, że święta już za nami, nie oznacza wcale, że szaleństwo z nimi związane minęło na dobre.
Pierwsza jesień mojego dziecka przechodzi do przeszłości, a my nadal czekamy na zimę z porządnego zdarzenia. Moje założenia z TEGO postu zrealizowałam po części.
Lubię chodzić na spacery pchając przed sobą wózek ze śpiącą bubą. Chodzimy po okolicy godzinami, bo sen na świeżym powietrzu ponoć służy dzieciom.
1. Wiele lat temu, kiedy jeszcze internet był na impulsy i połączenie z nim wymagało wysłuchania specyficznej melodyjki przy połączeniu, wybrałam sobie nick Domcia.
To jest tak, że czasami jest super, że wyrwałam się z państwa chorego na papierologię.