Taka Ja

postanawiam

Chciałam napisać o postanowieniach, o tych co z nowym rokiem, o tym, że za trzy dni będę innym człowiekiem, co kontrolę nad sobą ma i nie je jak świnia, a jak człowiek. Że będę cierpliwość miała większą niż kiedykolwiek, mniej będę krzyczeć, więcej się uśmiechać, mniej smęcić i marudzić a więcej działać. O tym miałam pisać, że od nowego roku solidniej będę sprzątać zakamarki domu i serca swego, sortować rzeczy, książki, papiery, ale i przyjaźnie i wrogów wybierać dokładniej. Chciałam napisać, że za kilka dni zmieni się moje życie, bo postanowień jak obietnic się przecież nie łamie i będę lepsza, mądrzejsza i siły więcej w rękach mieć będę.


Z nowym rokiem wszystko się zmieni, będę regularniej pisać, czytać dokładniej bez omijania nudnych akapitów, wstawać wcześnie rano, by zdążyć przed wieczorem być matką i żoną nie zatracając w tym siebie. Okna myć, pościel zmieniać i ręczniki prać częściej. I o siebie dbać, skubać brwi jak krzaki, pielęgnować twarz, która z każdym rokiem jakby starsza i każdą smutną zmarszczkę bardziej widać. I oszczędzać będę uczciwiej na nowy aparat i mieszkanie większe. Uczyć się angielskich słówek niedoopanowania będę wieczorami, zamiast na necie siedzieć i marnować godziny. Dzielić się i oceniać ludzi sprawiedliwiej, mniej wody marnować i jeść zdrowiej obiecuję.

Miałam napisać, że już za kilka dni zacznę wszystko od nowa, schowam kalendarz sprzed roku, gdzieś pod łóżkiem, w kufrze rzeczy zużytych. Zapomnę kim byłam, o tych błędach i wstydach zapomnę, które się ciągną za mną jak pies zbity. Z rąk zmyję poprzedni rok brudów, nieudanych prób, niespełnionych obietnic.

I tak siedzę i myślę, czy spisać te postanowienia noworoczne, czy jednak pozostać sobą?

Close