Okazuję się, że w ostatnie trzy tygodnie opanowałam wiele koniecznych zdolności, które każda świeża, zielona mama powinna opanować. A najlepiej by było gdyby opanowała niektóre z nich jeszcze w okresie ciąży, wtedy z dniem pojawienia się maleństwa na świecie, miałaby mniej problemów i radziłaby sobie lepiej niż ja.
Jako, że oczekiwanie mnie strasznie nudzi, więc czytam. Czytam dużo i wszystko, jednak bardzo monotematycznie. Dziś trafiło na temat witaminy D.
Ja chyba jestem jakaś niereformowalna, staroświecka i po prostu dziwna. Albo już sama nie wiem co ze mną jest nie tak.
Ostatnio widziałam na mamusiowych blogach długie dyskusje na temat tego jak się winno, powinno, nie powinno karmić niemowlaka. Wojny niesamowite, a co jedna wypowiedź mądrzejsza.
Od momentu kiedy odkryłam, że jestem w ciąży usilnie rozglądam się za wyprawką dla mojego dziecka.
Od jakiegoś czasu zauważyłam, że mój brzuch twardnieje.
Mija 25 tygodni odkąd noszę bubę pod sercem.
Wiedziałam od początku, z opowiadań przyjaciółek, filmów, książek, że życie kobiety w ciąży zmienia się na zawsze.