Lifestyle

UKradkiem czytane- czyli o czym piszą blogerzy na Wyspach (4)

To będzie ostatni wpis z tej serii w tym roku. Od stycznia przewinęło się u mnie ponad trzydziestu blogerów, którzy prowadzą świetne polskie blogi w Wielkiej Brytanii. Ja kibicuję im wszystkim, odwiedzam regularnie, a z częścią osób miałam okazję poznać się bliżej i zrobić kilka fajnych projektów. Myślę, że pielęgnowanie tego naszego polskiego podwórka jest ogromnym wyzwaniem, szczególnie kiedy często pochłania nas praca, dziecko, obowiązki czy nauka języka obcego. Chętnie oddaję im lajki, linkuję do nich i zachęcam moich czytelników do odwiedzenia tych blogów. Kiedyś ktoś mnie zapytał, czy nie obawiam się, że moi czytelnicy odejdą ode mnie na blogi, które polecam. Powiem Wam tylko tyle w sekrecie, że seria UKradkiem czytane, dała mi więcej, niż zabrała.

W moich zestawieniach pojawiają się tak zwani blogowi wyjadacze, osoby, których nie trzeba przedstawiać, których teksty czytają tysiące. Ostatni rok to też wysyp nowych blogów, nowe twarze, nowa tematyka. Każdy szuka swojej przestrzeni i czytelników, próbuje się wbić w nurt blogowania. Kilka dni temu jedna z moich czytelniczek napisała w komentarzu do mnie (pisownia oryginalna):

U Ciebie ostatnio tak troszke nudno, kiedys bylo ciekawiej. Jezeli masz jeszcze zapal i czas, moze powinnas pojsc w jakies modowe rzeczy dla twojej coreczki, jakies wyorzedaze o tym zrobic pare postow. Fajnie byloby poczytac o hmmm np przydatnych rzeczach dla 3 latkow, jakis nowych gazetach to teraz jest w modzie tak mi sie wydaje…”

I tak sobie pomyślałam, że to przecież nie ja, nie moja działka, ja się nie tym nie znam, na stylówki mnie nie stać. Ale to znaczy, że taka nisza czytelnicza, wciąż jest jeszcze do zgarnięcia, więc można pisać. Zachęcam! A tymczasem patrzcie co dzisiaj dla Was przyszykowałam. Fajne strony, fajni ludzie, fajne tematy.

5

Dzisiejsze zestawienie zacznę od bloga prowadzonego przez moją koleżankę, piękną i utalentowaną Emilię. Jest ona moim totalnym guru, jeśli chodzi o sprawy scrapbookingowe. Z racji tego, że ja w tym roku odpuszczam całkowicie produkcję kartek świątecznych, to zachęcam Was do zobaczenia tutorialu na kartkę zimową. Może ktoś z Was się zdecyduje samemu wykonać kartki dla rodziny i bliskich w tym roku. Mnie niestety pokonała krótka doba i mnogość innych obowiązków. Ale wierzę, że już niedługo wyjdę na prostą i nie będę musiała wybierać rzeczy, z których muszę rezygnować.

Druga pozycja to również prywatna wycieczka, ale tym razem do miasta, które jest mi szczególnie bliskie tutaj w Anglii. To miasto, od którego rozpoczyna się moja przygoda za granicą, to miejsce, które było moim pierwszym domem W UK. Gravesend, to tam Pocahontas śpi snem wiecznym. Jeśli nie wierzycie, musicie zobaczyć, gdzie narodziła się legenda disneyowskiej pięknej Indianki i przekonać się, czy to tylko legenda, czy jednak coś więcej.

A teraz cos dla fanów instagrama. Słyszeliście kiedyś o Iconosquare? To taki program, dzięki któremu będziecie mogli zaplanować publikacje postów, zdobyć dane dotyczące Waszej działalności na instagramie, sprawdzić kto Was śledzi i przestał to robić. Na blogu Adriana znajdziecie również kilka konkretnych porad jak zabrać się za porządki na instagramie i co zrobić, aby Wasze konto miało tysiące followersów.

Nie wiem czy jesteście fanami rodziny królewskiej i czy lubice te tematy, ale nie zależnie od odpowiedzi musicie zobaczyć nowy serial The Crown. To najnowsza produkcja telewizyjna, na którą Netflix wydał ponad 100 milionów funtów, robiona z rozmachem ja na brytyjskie produkcje przystało. Już dziś wiadomo, że to najdroższy serial telewizyjny ostatnich lat. Zanim jednak zasiądziecie do oglądania, czytajcie recenzję u Ilony, która jest prawie tak samo urocza, jak sama królowa.

O blogowaniu i biznesie przeczytacie u Kasi na jej genialnym blogu The Owner. Dzisiaj polecam jej wpis dotyczący narzędzi online, których warto używać przy prowadzeniu bloga. Wiem, że są tu osoby, które także blogują i wierzę, że kilka wskazówek i pomysłów z bloga Kasi będą dla Was bardzo pomocne.

A jeśli już zdecydujecie się pisać i zarabiać na blogu, to pewnie przyda się Wam grupa Mastermind, o której pisze u siebie Olga. To taka grupa ludzi, których celem jest wzajemne wspieranie się, dawanie porad i konstruktywnej krytyki dotyczącej Waszego pomysłu. Dzięki konkretnej wiedzy i zaangażowaniu grupy łatwiej dotrzeć do celu i zrealizować swój początkowy plan, niekoniecznie biznesowy.

Nie uwierzycie co można zrobić, gdy się posiada kreatywne dziecko i miseczkę mleka. Zobaczcie sami, jaki mleczny eksperyment dla najmłodszych przyszykowały dziewczyny z bloga Mamorki.

Kolejna propozycja przyda się wszystkim, którzy planują odwiedzić Londyn w najbliższym czasie i zastanawiają się gdzie się zatrzymać. Jak wiadomo, noclegi w stolicy uchodzą za najdroższe w Europie, więc warto poszukać tańszych opcji, promocji i rezerwować miejsca z wyprzedzeniem. Świetną bazę noclegową Londynu znajdziecie i Agi na blogi I saw pictures. Jeśli natomiast nie znajdziecie tam niczego dla siebie, to zawsze zostaje namiot w moim ogrodzie 😉

Jak już jesteśmy w Londynie to musicie zajrzeć do Magdy i przeczytać tekst Ludzie w Londynie, czy Londyn w Ludziach. Ponoć to miasto uzależnia, potrafi być zaborcze, pochłaniać ludzką energię, zawsze się spieszy i stresuje do bólu brzucha. Ale co ja tam wiem, sami musicie przyjechać i się przekonać.

Czy są tu jacyś fani zielonych szejków i koktajli? Bo ja zwykle mam takie zrywy w moim życiu, że potrafię miesiącami na śniadanie wypijać litr warzywnego soku, aż do momentu aż spalę blender. Później odwlekam zakup nowego i wracam do tradycyjnego english breakfast (niestety). Ale Wy nie popełniajcie tego samego błędu i dbajcie o swoje blendery! A jak? Podpowiada Evelina z Vegan Island!

Do niedawna winiłam te śniadania za wszystkie nadprogramowe kilogramy, które od jakiegoś czasu się do mnie przyczepiły. Na szczęście Kamila uświadomiła mnie czemu nie mogę schudnąć. Teraz już tylko czekam na przypływ motywacji i do wakacji zaskoczę Was wszystkich 😉 Jeszcze zobaczycie!

Kolejny temat wałkuję na blogu co jakiś czas, gdy nachodzi na mnie refleksja emigrancka. Podejrzewam, że większość Polaków mieszkających poza Polską tak ma, taki rachunek z samym sobą. Tym razem na Fashionvoyager fajny tekst o tym, za czym tęsknimy na emigracji. I takie dziwne uczucie, że zawsze chodzi o smak, smak domu.

A prosto od Roberta tekst o 10 znanych miejscach w Szkocji, które nie istnieją. Kochany Robercie, zburzyłeś moje wyobrażenie o pięknej krainie, cudnych zamkach, pastwiskach i polach mchów, jakie szalały w mojej głowie, gdy tylko pomyślałam o Szkocji. Wciąż jednak wierzę, że pewnego dnia Szkocja zaskoczy mnie równie mocno, jak Twój tekst.

I na sam koniec blog Karoliny Dine Dash i najsmaczniejsze zdjęcia Kornwalii, jakie widziałam. Przypomniała mi się moja podróż w tamte regiony sprzed lat, ten sam klimat wilgotny. Czekam więc na cieplejsze dni i trochę wolnego, bo ciągnie mnie tam strasznie.

2

3

4

1

INNE WPISY Z TEJ SERII:

UKradkiem czytane 1

UKradkiem czytane 2

UKradkiem czytane 3

Close