Wiecie co mnie rusza? Zmarnowany talent. Ten, który spotykamy na ulicy, robiący pierścionek z kawałka druta i kolorowej perełki. A potem z tym pierścionkiem biega moja córka i nie chce go oddać za żadne skarby świata. I rusza mnie ten koleś bezdomny, siedzący na betonie, który przepija wszystko co zarobi, na wyplatanej bransoletce za funta. Rusza mnie ta twarz na ziemi, kredą rysowana obok Galerii Narodowej, bo ja chcę wiedzieć więcej, dziś już nie wystarcza mi człowiek, ja chcę znać jego historię. Nie mam odwagi zapytać, czemu trzyma w ręce kukiełki, więc podchodzę tylko nieśmiało, pod pretekstem ciekawości, dzielę jego czas i spojrzenie. Potem wracam do domu z niedosytem, zostawiam ten Londyn, to miasto, które pod przykrywką popularności kradnie talenty, mimo, że wcale ich nie rozdało.
Rusza mnie ten tłum, w którym co trochę wyłania się nowa twarz, te ręce które dźwigają więcej niż unieść mogą. Nie proszą o pomoc, chociaż wiem, że nikt by nie odmówił. I patrzę na nich wszystkich wiedząc, że myślą o mnie to samo. Że jestem tylko jedną z wielu, która tego dnia przewinie się przez kogoś, nie pozostawiając w nim nic wartościowego. Otwierają się drzwi metra i znikam gdzieś za plecami chłopaka z tatuażem na łydce. Ale to nie koniec podróży, jemu zostały jeszcze dwie stacje.
Rusza mnie ten pośpiech, którym zmęczona jestem tak bardzo, że nawet sen nie ma mocy naprawczej. Ten bieg, w którym wciąż jestem w tyle tak bardzo, że poddaję się przed ostatnią prostą. Ale to nie boli, bez rozczarowania przynosi ulgę. Rusza mnie ta anonimowość, dla której moje ja nie ma znaczenia, ta przyjaźń, której nie mam dzisiaj na pęczki, ta miłość, od której odpocząć muszę czasami.
-.-
Nie umiem czytać z ludzi, a kiedy tylko próbuję zaskakują mnie całą. Więc nie próbuję udawać, że znam się na czymkolwiek, a tym bardziej na innych. Nie jestem samozwańczym bohaterem, popełniam więcej błędów niż te, do których głośno się przyznaję, ale jeśli widzisz we mnie coś więcej, to wiedz, że nie zrobiłam tego celowo. Wciąż szukam przepisu na udane relacje, na bycie lepszym, szczęśliwszym, na wszystko. Wciąż szukam talentów w sobie…