A wczoraj była piękna niedziela i lody i słońce i park. Anglia pogody nie żałowała dla nas. Więc spacer i park i lody. Znajoma z wózkiem spotkana po drodze, zielona trawa pod nogami i kilka kałuż, w których słońce się odbijało.
Dziecko mnie zmieniło. Jeszcze nie wiem do końca jak bardzo, ale podejrzewam, że to wzruszenie na reklamach pampersów nie minie tak szybko.
Jak to jest posiadać wszystko czego potrzeba do życia na wyciągnięcie ręki? Wszystko co kiedykolwiek sprawiało radość, przynosiło ukojenie, sytość, tuliło w płaczu, wycierało noska, zak
Jak tak siedzę kolejną noc na tej sofie obrzyganej, w tej koszulce rozciągniętej, przemoczonej od śliny i potu i tak patrzę na swoje odbicie w lustrze wyłącz
Przyszła pora deszczowa na ten deszczowy kraj i wiatry, wichury i huragany nawiedzają mój dom na wzgórzu.
Sara kończy dziś 5 miesiąc życia. Wchodzimy w okres mamo nie odchodź, mamo gdzie jesteś, mamo nie widzę cię, będę płakać. I tak zostałam niewolnikiem własnego dziecka.
Szykowanie, sprzątanie, gotowanie, smażenie, lepienie, pieczenie, świętowanie, jedzenie i picie i w końcu koniec tego szaleństwa.