Założyłam sobie, że na wakacje będziemy więcej czytać po polsku. Bo w roku szkolnym to zwykle to angielska lektura przeważa. Bo to trzeba coś do angielskiej szkoły przeczytać, a tu coś znów po angielsku zadane, a to ja w pracy do późna i nie ma kto dziecku po polsku poczytać.
Wakacje już a chwilę, więc pewnie tak samo jak Wy, od pewnego czasu śledzę ceny biletów do Polski.
Nie wiem jak Wy, ale ostatnio coraz częściej czuję presję związaną z nauką czytania mojego dziecka.
Rozwoju dzieci nie da się zatrzymać, a tym bardziej ich ciekawości do poznania prawdy.
Ta moja mała znalazła w końcu to kolorowe pudełko, które chowałam usilnie od miesiąca.
Książkami Pop Up jestem zafascynowana już od jakiegoś czasu i mimo, że często odstraszają one swoją ceną, to wyszukuję je na przecenach, odkupuję od innych, czy po prost
Tytuł tego posta jest trochę przewrotny, bo tak naprawdę dzieci dwujęzyczne nie potrzebują jakiś szczególnych książek do rozwoju.