Byłam dziś u położnej na wizycie kontrolnej. Bardzo tradycyjnie, krótka rozmowa, badanie moczu, pomiar brzucha, słuchanie bicia serca małej. Buba ułożona nadal główką w dół i tak coś czuję, że chyba już się to nie zmieni, bo już od tygodni tak sobie upatrzyła tę pozycję i mam nadzieję, że tak zostanie do końca.
Poziom żelaza we krwi mi nieznacznie zmalał, ale nadal jestem w normie, więc nie ma co panikować.
Poza tym wszystkie wyniki mam w normie, ciąża rozwija się prawidłowo.
Nogi mam dalej trzymać wyżej niż serce jak leżę i odpoczywać.
I taka to wizyta. Dłużej czekałam w kolejce niż trwało to całe spotkanie z położną.
A tymczasem siedzę w domu na urlopie od poniedziałku i już mi się nudzi.
Miałam jechać na miasto, ale kropi, a ja tylko sandały na nogi umiem założyć, więc nie będę się wygłupiać. Siedzę w domu i nudy.
Miałam plany prać rzeczy dla buby, ale chyba za wcześnie, poza tym nie mam jeszcze wszystkich obiecanych ubranek. Więc z praniem i prasowaniem wstrzymuję się jeszcze z tydzień, może dwa.
Muszę jakiś serial sobie ściągnąć i będę oglądać tak dla zabicia czasu.
Co polecacie?