Dwujęzyczność czterolatka
Emigracja, Język, Macierzyństwo

Dwujęzyczność czterolatka

Dzisiejszy post, czyli dwujęzyczność czterolatka, jest kontynuacją mojego prywatnego projektu, w którym obserwuję rozwój języka polskiego (jako języka drugiego) u mojej, dzisiaj czteroipółletniej, córki. Pierwsza część DWUJĘZYCZNOŚĆ DWULATKA oraz druga DWUJĘZYCZNOŚĆ TRZYLATKA powstała kolejno rok i dwa lata temu. Serię tę zamierzam kontynuować w kolejnych latach.

CO PRZYNIÓSŁ CZWARTY ROK DWUJĘZYCZNOŚCI?

Początek czwartego roku życia mojej córki był dla nas dosyć oporny, jeśli chodzi o rozwój języka polskiego. Bo to akurat wypadły wakacje, więc kontakty z polską szkołą odeszły na jakiś czas, a tym samym jedno źródło języka polskiego. A za to wycieczki do angielskich dziadków i wypady do parków wśród anglojęzycznym rówieśników sprawiły, że córka zaczęła zapominać, że umie mówić po polsku. Na prośby, aby rozmawiała ze mną po polsku, odpowiadała: „but I can’t speak polish, I can’t say what I want to say”.

Stałam się w pewnym momencie jedyną żywą osobą w otoczeniu, która mówiła do niej po polsku, nie wliczając rozmów na Skype z babcią z Polski. Muszę przyznać się, że mimo stałego stosowania metody OPOL w naszym domu, zdarzało mi się mówić po angielsku do córki lub w jej obecności. Mówię tu o sytuacjach stosunkowo rzadkich, ale jednak zdarzających się. Były to głównie sytuacje, gdy spędzaliśmy czas z anglojęzyczną częścią rodziny i podczas wspólnej rozmowy, nie chciałam nikogo wykluczać z rozmowy. Ale podejrzewam, że córka szybko to wykorzystała i na pytania, dlaczego nie mówi do mnie po polsku, odpowiadała: „because you understand english”.

A później nastąpił przełom językowy za sprawą półrocznego przyjazdu mojej mamy do Anglii. Robiłam wszystko, aby córka z babcią widziały się jak najczęściej. Dosłownie z dnia na dzień rosła w Sarze pewność siebie w mówieniu po polsku. Zaczęła tworzyć, najpierw bardzo niezgrabnie, swoje pierwsze dłuższe wypowiedzi. Córka coraz częściej budowała zdania dłuższe niż trzy wyrazy i w rozmowie z babcią NIGDY nie stosowała angielskich wtrąceń. Zdarzyło jej się kilka razy poprosić mnie, abym coś babci tłumaczyła, ale w większości ona sama mówiła po polsku, tak jak umiała. Sara tworzy głównie zdania pojedyncze. Nie umie poprawnie tworzyć zdań złożonych.

  • Babcia ja chcę potulenie teraz
  • Ja idzie kąpać dzisiaj do moja domu
  • Ja byłam na kąpielu dzisiaj
  • To na Ciebie babcia od mnie
  • Ja biłam straszna, potwór uderzał mi (bałam się, potwór uderzył mnie)
  • Ty jesteś moje siostra dziecko
  • To jest moje skakać drzewo (drzewo, na które wskakuję)

 

MIESZANIE SŁÓW w jednym zdaniu

Córka mówi płynnie po angielsku i NIGDY nie miesza języków, gdy rozmawia z anglojęzycznymi osobami. Nie wtrąca również języka angielskiego do polskich zdań, gdy rozmawia z typowo polskim rozmówcą. Tutaj mam na myśli, rodzinę z Polski, panią w Polskiej Szkole oraz polskojęzycznych rówieśników, którzy mówią w większości po polsku.

Niestety w rozmowie ze mną córka miesza języki i bardzo często posiłkuje się angielskimi wyrazami, do tego stopnia, że po kilku zdaniach przeskakuje całkowicie na język angielski. Tworzy wtedy takie mieszanki językowe:

  • Babcia karmi me
  • I want babcia to karmić mnie
  • To for Ciebie
  • Ja will be kładaj wszystko again
  • Ja idzie up drabinie
  • Keep masuj moja głowa

Ciekawą konstrukcją jest zdanie stworzone przez Sarę jakiś czas temu:

  • Moje planteczki są piękne

Angielskie słowo PLANTS (rośliny) zmiękczyła, stosując typową polską końcówką -eczki i polską zasadę tworzenia nowych wyrazów (tak jak majteczki, laleczki, wózeczki)

 

KALKI z języka angielskiego

Córka w swoich wypowiedziach często stosuje tak zwane KALKI JĘZYKOWE, czyli słowa lub zwroty, przetłumaczone bezpośrednio z języka angielskiego, bez uwzględnienia polskich odpowiedników wyrazowych, opisujących to samo pojęcie czy rzecz. Tłumaczy często słowo po słowie, a nie jak powinna, całościowy sens wypowiedzi. Córka przenosi zasady językowe obowiązujące w jednym języku na drugi język. Jest to oczywiście bardzo popularne zjawisko, nie tylko u dzieci dwujęzycznych, ale u wszystkich osób uczących się języków obcych.

  • Co latka mam teraz
  • Co ja lata jestem- zamiast: ile mam lat?
  • Co jest twoje imię- zamiast: jak się nazywasz?
  • Co jest to zwierzątko imię- zamiast: jak się wabi to zwierzątko
  • Jestem budzona-  zamiast: wstałam!
  • Jestem zgubana (zgubiona)- zamiast: zgubiłam się!
  • Ja wiem tą piosenkę- zamiast: znam tę piosenkę

 

PRZYIMKI i ZAIMKI

Ćwiczymy często prawidłowe użycie przyimków i zaimków w języku polskim, bo córka używa ich niepoprawnie i chyba przypadkowo z tego co obserwuję. Nie ma tutaj reguły, która mogłaby wytłumaczyć jej wybór i użycie akurat tego słowa. Najczęściej używa przyimka „na” w każdym kontekście. Część zwrotów tworzonych jest na zasadzie kalki językowej, ale to też nie zawsze. Oczywiście można Sarę zrozumieć bez problemu i córka potrafi się dogadać, jednak do poprawności językowej jej daleko. Za każdym razem, gdy córka powie zdanie niepoprawnie i użyje złego przyimka lub zaimka, powtarzam jej poprawną formę całego zdania, ale obecnie mamy takie oto twory:

  • Sara ubierze się na szkole (do szkoły)
  • To na Ciebie babcia (dla Ciebie)
  • Mamo, ja chcę Ty robić mleko na mnie (żebyś Ty zrobiła)
  • Dziękuję na to (za to)
  • Szukałam na Ciebie wszędzie

Przykłady z użyciem ZAIMKÓW:

  • Mamo, pomogę Cię
  • Ja chcę bawić Ty
  • Pomożyłam Cię (pomogłam Ci)

 

BRAK zaimka zwrotnego SIĘ

Córka nie opanowała jeszcze czasowników zwrotnych i nie rozumie zastosowania zaimka SIĘ.  Jeśli już tworzy jakieś zdanie, w którym wymagany jest czasownik zwrotny, buduje je bez użycia SIĘ. Domyślam się, że kopiuje budowę zdań z języka angielskiego, w którym ta reguła nie występuje.

  • Ja chcę chować też
  • Bawimy chowanego dziecko
  • Możemy bawić chowanego
  • Ja spinam (wspinam się)

 

MIESZANIE RODZAJÓW i LICZBY

Sara nie umie rozpoznawać rodzajów występujących w języku polskim. Coraz częściej zdarza jej się użyć poprawnej formy, ale niestety to jest wybór losowy. Natomiast mówiąc o sobie samej, nigdy nie powie: piękny/mądry/dobry. Zawsze w stosunku do siebie używa poprawnie rodzaju żeńskiego. To również jest bardzo typowe dla osób uczących się języka polskiego. O ile rodowici użytkownicy języka polskiego „czują” rodzaj danego wyrazu, tak dzieci dwujęzyczne nie zawsze. Z tego co wiem, ten problem pojawia się również u innych czteroletnich dzieci mówiących po polsku.

  • Dziecko Ty jesteś śmieszna
  • Nie miałam mojej domu
  • Chcesz iść do moja sklep babcia

SĄ- JEST czyli walka o liczbę

  • To jest wszystkie moje przyjaciele
  • To jest moje rodziny (są urodziny)
  • Gdzie jest moje rączki, jest zgubione

 

KONIUGACJA czyli odmiana czasowników

Słowotwórstwo mojej czterolatki jest naprawdę fantastyczne i szczerze w pełni podziwiam ją za wszystkie próby komunikacji. Często widzę, jak stara się wypowiadać trudne dla niej, polskie wyrazy, powtarza się, jąka, aż w końcu coś powie. Nie mam odwagi wtedy jej poprawić, poważnie! Czasami chce mi się w duchu śmiać i ze zdziwieniem myślę, jak ona to stworzyła. Ale rozumiemy się i to jest najważniejsze.

Czas teraźniejszy:

  • Bawim (bawię)
  • Możem (mogę)
  • Lubim, lubiem (lubię)
  • Idzie (idę)
  • Jedzią (jadą)
  • Ugryźniem (ugryzę)

Czas przeszły:

  • Zjełam (zjadłam)
  • Pomożyłam (pomogłam)
  • Nie wiałam (nie wiedziałam)
  • Nie możałam (nie mogłam)
  • Muszałam (mogłam lub musiałam)
  • Spadnęło (spadło)
  • Skakułam  (skoczyłam)

Czas przyszły:

  • Będziem (będę)

 

NIEPRAWIDŁOWE UŻYCIE WYRAZÓW

Zauważyłam, że Sara regularnie, mylnie używa kilku wyrazów, prawdopodobnie spowodowane jest to mylnym rozumieniem samego wyrazu lub całej wypowiedzi.

  • Nie umiem szukać moje dziecko (znaleźć)
  • Nie chcę jeszcze mleka (nie chce już)

 

WYMOWA POLSKICH WYRAZÓW

W tym roku pojawiło się u Sary upragnione, mocne, polskie R. Początkowo wypowiadała je przesadnie, zbyt długo, tak jakby chciała mieć pewność, że robi to wystarczająco dobrze. Po jakimś czasie zaczęło brzmieć to całkiem naturalnie. Także córka obecnie mówi po polsku z mocnym angielskim akcentem i pięknym R na dokładkę. Brzmi to całkiem fajnie, oryginalnie i to właśnie sprawia, że jest ona wyjątkowa. Wymowa głosek trzech szeregów jest coraz lepsza i niektóre słowa, córka wypowiada bardzo naturalnie i czysto w języku polskim. Robi widoczne postępy.

 

PIERWSZE PRÓBY PISANIA

Za córką pierwsze próby pisania po polsku. I wcale nie wynikają one z tego, że Sara chodzi od roku do polskiej szkoły. Tam oczywiście uczy się pisowni polskich liter czy nawet wyrazów, ale z tego co obserwuję, w angielskiej szkole tego pisania jest znacznie więcej. Dlatego też, wyrazy, które córka zapisuje w języku polskim są mocno zangielszczone. W angielskim reception dzieci nie uczą się liter na tym etapie, a jedynie dźwięków, które są zapisywane przy ich pomocy. I właśnie w ten sposób Sara zapisuje swoje pierwsze polskie słowa. Bardzo często dostaję od niej liściki z zapisanymi słowami, które po rozszyfrowaniu nabierają sen. Pierwsze próby pisania ze słuchu wyglądały tak. Ciekawa jestem, czy z ich rozszyfrowaniem sobie poradzicie.

  • Barso kohm ce
  • Moya mama yes pyekna
  • Kotk ye mlko
  • Babcia yest wada
  • Knik i domk
  • Nakleki

 

Nie wiem co przyniesie nam nasza językowa przyszłość, ale nie marwię się i nie stresuję. Jestem gotowa na rozczarowania, ciszę i zalew słownictwa. Nie obawiam się tych wszystkich niedoskonałości, o których wspomniałam wyżej. Właściwie, to już się nie mogę doczekać! Trzymajcie kciuki i podzielcie się Waszymi doświadczeniami i perełkami językowymi Waszych dzieci.

Close