polski biznes w uk
Emigracja

Kilka pomysłów na polski biznes w UK

Od razu się Wam przyznam, że nie jestem marketingowcem, przedsiębiorcą ani żadnym specem od firm i biznesów. Nie będzie to post o sprawdzonych sposobach na biznes w UK, nie podam Wam instrukcji jak otworzyć swoją pierwszą działalność na Wyspach. Ostatnimi czasy, gdy tak obserwuję moich znajomych Polaków to widzę, że dobrze tutaj żyją, zarabiają, budują się, realizują swoje drogie plany. Naszła mnie taka dygresja, że jednak Polak to sobie zawsze i wszędzie poradzi. Wielu z moich znajomych nie mogąc znaleźć tutaj satysfakcjonującego zatrudnienia, pootwierało własne firmy i działają z sukcesem od lat. Widzę jak moje koleżanki, młode mamy, które po macierzyńskim zostały bez opieki nad dzieckiem, zorganizowały sobie swój własny domowy biznes i również zarabiają na domowych usługach. Z podziwem obserwuję Polaków, którzy budują tu swoje małe imperia na przekór bezwzględnemu rynkowi pracy.

Zdaję sobie sprawę, że własna działalność to ogromny stres i odpowiedzialność, szczególnie gdy decydujemy się być na swoim w obcym kraju. Wymaga to po pierwsze dużo odwagi i wyobraźni, a po drugie trzeba znać reguły i ustępy prawne. Warto też mieć przy sobie kogoś, kto będzie mógł otoczyć nas taką opieką prawną i doradztwem biznesowym, jeśli oczywiście nie mamy pojęcia o tych aspektach własnego biznesu. Ale uwierzcie mi, założenie firmy w UK jest dużo prostsze niż otwieranie biznesu w Polsce. Wydaje mi się, że papierologia i biurokracja jest tu dla przedsiębiorców, a nie odwrotnie. Warto zacząć więc od dobrego pomysłu i marzenia, które z prywatną determinacją może pięknie wykiełkować. Dzisiaj kilka pomysłów na polski biznes w UK. Trochę z poczuciem humoru, ale na pewno na serio.

pexels-photo-48608

POLSKIE RĘKODZIEŁO

Zacznę od własnego podwórka i tego co jest mi najbardziej znane, czyli robótki ręczne. Ktoś mi kiedyś powiedział, że powinnam sobie dać spokój z tymi wycinankami, bo to zabawa dla starych panien i polonistek. Wyobrażacie sobie? Jako, że uparta jestem i lubię mieć ostatnie słowo we wszystkim, postanowiłam, że dawać spokoju nie będę. I tak w tym roku udało mi się otworzyć swoją miniaturową działalność gospodarczą, która mieści się raptem w kilku szafkach i komodach z Ikei. Zajmuje, powiedzmy, duży kąt mojego living roomu i narazie rozkręca się niczym kula śniegowa turlająca się z gór. Oczywiście góry te są w Anglii i śniegu tu mało, ale za to satysfakcja ogromna.

Tak czy inaczej, polskie rękodzieło sprzedaje się na Wyspach świetnie, nie są to może zarobki rzędu pracy na etacie, ale porównywalne z napiwkami w porządnej kafejce. Głównymi odbiorcami takiego biznesu są Polacy, którzy szukają albumów i kartek okolicznościowych właśnie w języku polskim. W zalewie kiczu z funciaka, takie produkty podbijają serca wielu. Również Anglicy zachwyceni precyzją i pomysłowością ręcznie robionych produktów, są w stanie zapłacić nam za przygotowanie weselnej księgi gości, zaproszeń na ślub czy albumu pamiątkowego.

To jak bardzo rozwinie się nasz rękodzielniczy biznes zależy tylko od nas, naszego czasu i wkładu w promocję. Handmade to przecież nie tylko wspomniany scrapbooking. To też wybory tworzone na drutach czy szydełku, zabawki, firany. To obrazy malowane ręcznie, aniołki i inne figurki z masy solnej, bombki i drewniane przedmioty zdobione metodą decoupage. To cały biznes odzieżowy, ręcznie szyte ubranka dla dzieci chociażby. Ja w tym miejscu kłaniam się w stronę biznesu mojej koleżanki, która w przeciągu kilku lat z domowego szycia stworzyła niezłą machinę biznesową, wcale już nie Polską, ale międzynarodową. Dziś śmiało można powiedzieć, że ubiera ona Europę i pół świata, w tym dzieci polskich celebrytów.

A co powiecie na książeczki sensoryczne dla najmłodszych? To kolejny przykład biznesu, który stworzyła znajoma mama. Trzeba mieć trochę talentu, jeszcze więcej zacięcia i można naprawdę z własnego hobby stworzyć dochodowy domowy biznes.

Wierzę w Wasze talenty i nie pytajcie mnie jak bardzo się to opłaca. Powiem Wam dokładnie, kiedy już zarobię ten swój pierwszy milion 😉

cats
Photo: Mati Made

LEKARZ, PIELĘGNIARZ, PIELĘGNIARKA

Nad tym punktem długo myślałam i uwierzcie lub nie i uważam, że to genialny pomysł. My Polacy nie ufamy angielskim lekarzom, mamy dość paracetamolu na wszystko, potrafimy w większości sami siebie zdiagnozować i tak na dobrą sprawę, z pomocą doktora Google, umiemy wyleczyć każdą dolegliwość sami. I właśnie to byłby świetny pomysł na biznes. Jeśli tylko ma się oczywiście wykształcenie kierunkowe i dyplom z medycyny. Prywatne polskie kliniki lekarskie, czemu nie? A tak całkiem na poważnie, to kilka takich ośrodków polskich z polskimi lekarzami jest już otwartych na Wyspach. Polscy lekarze w Londynie, na Greenwich mają kolejki pacjentów.

Polskie pielęgniarki uznawane są za jedne z lepszych w Europie, wysoki poziom wykształcenia i wieloletnie doświadczenie na rynku polskim, daje ogromne szansnę Polakom w pracy w angielskim NHS. Również polscy rehabilitanci, dentyści i ortopedzi są bardzo chwaleni w Wielkiej Brytanii.  Szybko się uczymy, lubimy ciągłe wyzwania, wystarczy tylko dorobić kilka koniecznych kursów z Health, Social Care and Nursing i można spokojnie myśleć o prywatnej klinice medycznej lub gabinecie dentystycznym.

TŁUMACZENIA, PRZEKŁADY, INTERPRETACJE

Uprzedzę pierwsze wątpliwości. Naprawdę nie trzeba się popisywać znajomością języka angielskiego na poziomie akademickim, aby zostać interpretatorem języka polskiego w szpitalu lub szkole. Wystarczy znajomość komunikatywna języka i dobre poznanie zwrotów typowych dla danego specyficznego miejsca pracy. Można w ten sposób tłumaczyć przy porodzie, gdy Polka rodząca nie rozumie ani słowa, pomagać polskim dzieciom w szkołach, w szybszym oswajaniu się z nowym środowiskiem.

Jeśli natomiast mamy kwalifikacje i jesteśmy dyplomowanymi tłumaczami można otworzyć swoją własną firmę tłumaczeniową i zajmować się tłumaczeniami przysięgłymi. Zaufajcie mi, popyt na takie usługi rośnie z każdym rokiem, z każdym nowy Polakiem w Wielkiej Brytanii.

A co jeśli nie jesteśmy ekspertami w tłumaczeniach i angielskim? To nic innego nam nie zostaje jak otworzyć Polską Sobotnią Szkołę i propagować nasz piękny polski język i polską kulturę.

TEACHER ASSISTANT, NIANIA

O tej profesji wspomniałam akapit wyżej, ale warto rozwinąć ten wątek. Nie wiem jak to ująć delikatnie w słowa, ale my Polacy jesteśmy naprawdę uczonymi i dobrze wykształconymi ludźmi. Więcej wiary w siebie, niech ta osiemnastoletnia przygoda z polskim systemem szkolnym nie pójdzie na marne. Wielu z nas tutaj, wyjechało przecież za chlebem tuż po odebraniu dyplomu z Uniwersytetu. Gdy popatrzymy kto naucza w angielskich szkołach, to zdamy sobie sprawę, że tak naprawdę wielu z nas ma lepsze wykształcenie i kwalifikacje niż niejeden teacher assistat w angielskiej szkole. Mało który nauczyciel w szkole, powiedzmy podstawowej, ma ukończone studia wyższe.

Z racji mieszanki kulturowej i narodowościowej w klasach, polska siła robocza w szkołach jest bardzo mile widziana. Począwszy od wolontariuszy, do asystentów i nauczycieli skończywszy. Wystarczą dobre chęci i przetłumaczone polskie kwalifikacje. Kilka sprawdzonych referencji, dodatkowy kurs i można próbować swoich sił w angielskich szkołach.

A jeśli szkoła i obowiązki nauczycielskie to dla Was za dużo, to może polska opieka do dziecka- polska niania. Mnie się marzy taka koleżanka, która nie mogąc znajeźć zatrudnienia, bo nie ma z kim zostawić własnego dziecka, otwiera domowe przedszkole i opiekuje się trójka, czwórką dzieci swoich znajomych. Świetny pomysł na biznes, jeśli ktoś oczywiście lubi dzieci.

POLSKIE TAKE AWAY

Ten pomysł podsunęło mi samo życie, a ściślej biorąc moje znajome, które jakiś czas temu siedząc w domu z dziećmi, postanowiły zrobić coś ze sobą. I tak po dłuższych przemyśleniach i debatach uznały, że najlepiej co im wychodzi to gotowanie. Założyły więc firmę gastronomiczną oferującą polskie obiadki i od kilku lat dokarmiają polaków (i nie tylko) w swoim mieście. Firma w ciągu kilku lat tak się rozrosła, że już dzisiaj można u nich zamawiać karnetu obiadowe na cały miesiąc z dostawą do domu. W ofercie oprócz tygodniowego menu z tradycyjnymi potrawami polskimi jak pierogi, gołąbki, krokiety czy golonka, można dostać polskie domowe ciasta, kompot z owoców, a w okresach świątecznych potrawy typowo wigilijne czy wielkanocne.

Jeśli nie gotowanie to może pieczenie? Domowe polskie torty i wypieki to również świetny pomysł na domowy interes. Oczywiście dla wszystkich tych, którzy nie sa chwilowo na diecie i mają dobry gust i smak. Chociaż prawdę mówiąc, każde polskie ciasto, pewnie nawet zakalec, smakuje lepiej niż te angielskie ulepki, pokryte centymetrami cukru.

Za sukcesem tego typu działalności przemawia to, że zaraz za fejmem wyżej wspomnianych pań, na rynku pojawiły się kolejne podobne firmy. Widać popyt nakręca podaż i jak wiadomo nic nie działa na korzyść klienta tak dobrze, jak konkurencja. Tak czy inaczej, jeśli zdecydujecie się kiedyś podbić rynek polskimi przetworami, koptykami, barszczem i makowcem, pamiętajcie kto Was do tego zachęcił 😉

polski-sernik

SKLEP I PIEKARNIA

Nadal w temacie jedzenia i polskich produktów. Założę się, że każdy z Was był lub jest klientem tutejszych stacjonarnych polskich sklepów, które rosną jak grzyby po deszczu. Co trochę otwierają się nowe polskie piekarnie, masarnie, apteki, także widać, że można. Nie jest to może szczyt marketingowych marzeń i pewnie milionerem ciężko zostać sprzedając polski pasztet czy biały ser, ale utrzymać rodzinę już można.

Jeśli stanie za ladą i kontakt z polskim awanturującym klientem Wam nie odpowiada, polecam sklepy internetowe, które w ostatnich latach królują, jeśli chodzi o sprzedaże polskich produktów w UK. Ja sama korzystam regularnie z internetowych polskich księgarni, gdzie zaopatruję się nie tylko w książki dla dzieci dwujęzycznych. Jestem również stałym klientem polskich aptek internetowych oraz sklepów z materiałami papierniczymi.

Ogrom sklepowych portali internetowych, gdzie można sprzedawać swoje produkty rośnie, to już nie tylko Ebay czy Allegro, ale także Etsy, Gumtree i wiele innych. Zawsze też można założyć swój własny sklep i szaleć do woli.

BUDOWLANKA, REMONTY I SPRZĄTANIE

To pomysł dla twardzieli z dużym wkładem własnym. Polscy robotnicy mają świetną opinię wśród tubylców, nikt tak jak Polacy nie potrafi wytapetować ścian, położyć kafelek i zrobić ogrzewaną posadzkę na stu metrach kwadratowych. Nie jest to praca lekka, ale my Polacy przyzwyczajeni jesteśmy pracować ciężko i długo. Umiemy poświęcać weekendy i dni wolne, robić nadgodziny, pracować w nielimitowanych godzinach pracy, aby tylko zarobić i odłożyć. A dziś już przecież wiecie, ile można kupić za funta.

Firmy sprzątające to kolejny pomysł, który Wam podsuwam, jest o tyle fajny, że można tak zorganizować sobie pracę, aby wbić się z robotą pomiędzy szkołę dzieci a inne zajęcia domowe. Dobry pomysł na biznes dla zapracowanych mam, które chcą podreperować budżet domowy.

PACZKI, PRZEWOZY LUDZI I SZKOŁA JAZDY

Ktoś już przede mną to wymyślił i świetnie, bo dzięki temu, co jakiś czas odbieram od rodziny w kraju, kilogramy polskich dobroci, prawie za darmo. Wiem jedno, takich jak ja, jest mnóstwo, więc podejrzewam, że taki sposób na zarobek się sprawdza. Wystarczy mieć prawo jazdy na większe pojazdy, a jeśli ktoś nie ma to nie zostaje nic innego jak wyrobić prawo jazdy w UK.

Tu podsuwam od razu kolejny genialny pomysł, może polska szkoła jazdy? Wielu Polaków nie znających języka angieskiego chętniej wybierze polskiego instruktora. On to w znanym nam języku wytłumaczy i pokieruje, nie tylko pomiędzy zawiłymi przepisami drogowymi, ale wskaże dobry kierunek podczas jezdy.

-.-

Jak już zdecydujecie się otworzyć coś swojego, to niech Wasze polskie usługi zawsze będą na najwyższym poziomie, a produkty z najwyższej póki. Chcąc czy nie chcąc, ludzie będą nas Polaków, oceniać właśnie poprzez owoce Waszej pracy. Dajecie świadectwo. Tak działają stereotypy i nic na to nie poradzimy. Bardzo trudno stworzyć dobrą markę, ale dużo trudniejsze jest utrzymanie szacunku i dobrego imienia własnej firmy. Chylę czoła przed tymi, którym się udało! Odwalacie dobrą robotę!

Close