Są dwie opinie o emigrantach.
Jedna to taka, w której jestem polaczkiem zmywaczkiem, robolem, który łakomi się na każdego funta. Jem puszkowaną fasolkę pięć dni w tygodniu, tyram jak durna na kolanach w święta i niedziele.
W nowym roku, jak to w nowym roku, dużo zapału do wszystkiego, dużo planów i marzeń, a czasu jakby mniej.
Taki mróz, który mrozi serca przyszedł do nas.
Chciałam napisać o postanowieniach, o tych co z nowym rokiem, o tym, że za trzy dni będę innym człowiekiem, co kontrolę nad sobą ma i nie je jak świnia, a jak cz
Każde święta są szczególne w jakiś sposób, bo są albo pierwsze z kimś lub bez kogoś, albo ostatnie tu czy tam.
U nas szykowanie się do Świąt. Robimy kartki, piszemy na nich życzenia od serca.
Pomyślałam rano, że trzeba nam wywietrzyć życie, pootwierać okna, drzwi ogrodowe na oścież.