Karmienie zaczyna się w głowie… Nikt nie musiał mi mówić, że karmienie jest najlepsze, przekonywać o cudowności mleka matki. Nikt nie musiał argumentować o wyższości nad mieszanką, po prostu to wiedziałam. Nie wiedziałam tylko jednego, że będzie mnie to tak wiele kosztować.
Sara skończyła rok, a tym samym przyszedł czas na kolejne planowane szczepienia, według rozpiski rocznych szczepień w uk.
Dzień zaczynamy o szóstej rano, staram się na śpiocha włączyć czajnik, odsłonić żaluzje, slalomem idę do łazienki, omijam klocki pozostawione na podłodze.
Zabierz mnie nad rzekę, nad morze, na łące ze mną leż. Tak bez okazji, bez urodzinowego szału, pośpiechu, bez skrępowania wyjdź ze mną z domu.
Piątek, szósta rano, próbuję dospać jeszcze minutkę, wchodzi Paul z Sarą na ręku, wygląda jak po nocnej zakrapianej imprezie, albo po bitwie na śmierć i życie.
SCENA PIERWSZA:
Wróciliśmy ze szpitala, po kilku godzinach zmieniam opatrunek na palcu, bo już brudny i syf i mówię do tego mojego faceta:
– to żółte co mi dali to&nb
Był tort, prezenty, balony i goście i wszystko jak być powinno. I takie niedowierzanie, że już zapalamy pierwszą świeczkę na torcie.