Wróciłam właśnie od położnej. Było jak zwykle, krótko i treściwie. Ciśnienie jak zawsze w normie 110/60, w moczu brak cukrów i białka.
Nie mam anemii i moja hemoglobina wzrosła od ostatniego badania do 11.8, więc jesteśmy w normie.
Dzisiaj przy badaniu położna nie umiała od razu znaleźć serduszka i zaczęłam lekko panikować, ale po chwili usłyszałam bicie i mi ulżyło.
Wiedziałam, że z małą wszystko ok, bo czułam jej ruchy zanim się położyłam na kozetce, ale taka cisza w głośnikach mnie przestraszyła. Dupa jestem z tym panikowaniem i tyle.
Położna mówi, że mam „dobrego rozmiaru dziecko” i na jej oko i ręce, mała ma 7 funtów teraz. Czyli około 3100kg. Zobaczymy ile będzie przy porodzie i o ile się pomyliła.
Poza tym mogę już teoretycznie rodzić, a za 2 tygodnie to już spokojnie.
I to tyle na wizycie.