Dzisiejszy post, czyli dwujęzyczność pięciolatka, jest kontynuacją mojego prywatnego projektu, w którym obserwuję rozwój języka polskiego (jako języka drugiego) u mojej, dzisiaj pięćipółletniej, córki. Pierwsza część DWUJĘZYCZNOŚĆ DWULATKA, i kolejne: DWUJĘZYCZNOŚĆ TRZYLATKA, DWUJĘZYCZNOŚĆ CZTEROLATKA powstały rok, dwa i trzy lata temu.
Tak jak każdy nowy trend zza wielkiej wody, tak i nagroda Złotych Cycków dociera do Polski i zalewa niczym mleko, wszystko co spotyka na swojej drodze.
Wydaje mi się, że nic się nie zmieniło. Bo cóż to jest 10 lat? Odległość jak stąd w kosmos i z powrotem. Około półtora metra i czterdzieści kilogramów człowieka.
Można tu znaleźć wszystko od gwoździ, pralki, używanej bielizny po suknie ślubne i pierwsze wydanie legendarnego playboya.
Już za chwilę zadzwoni ostatni dzwonek w angielskich szkołach i pełną parą rozpoczną się wakacje.
Nigdy nie planowałam zostać mamą dwujęzyczka, w sumie nigdy o tym nie myślałam.
Wakacje już a chwilę, więc pewnie tak samo jak Wy, od pewnego czasu śledzę ceny biletów do Polski.